Skocz do zawartości
Trevor

Fantazje, a mentalna zdrada

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, Modlishka pisze:

Patrząc na jego reakcję (facepalm) na mój komentarz to mam już pewność, że partnerka wsparcia emocjonalnego nie otrzymała. I nie stany lękowe (bo to już byłoby srogo), a obawy. 

Patrząc tylko na pierwszą część Twojej wypowiedzi dotyczącej próby analizy skąd się wziął sen u jego partnerki wraz z dojściem do wniosku że to jego wina również taką reakcję bym dał. I o czym to świadczy?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Swoją drogą @Modlishka pozowlę sobie zadać Ci pytanie na konkretnym przykładzie i jestem ciekaw Twojej opinii.

 

Nasz sobie parę. Zaczęli być ze sobą gdy mieli 20 lat, w wieku 24 wzięli ślub, do 30tki dorobili się dwójki dzieci. Oboje zawsze byli monogamiczni zarówno w preferencjach, w fantazjach i czynach. W wieku 37 lat ona zaczęła myśleć o jakiejś odmianie w formie np spróbowania trójkąta czy wizyty w swingersklubie. On nie podziela tych fantazji chcąc zostać przy monotematycznym modelu. I co teraz? Ona ma się swoich fantazji wstydzić jako czegoś złego, wyplenić je w sobie "bo tak niewolno", fantazjować sobie dalej mimo że jej partner tego nie podziela czy rzucić w diabły męża, małżeństwo, dobro dzieci i pobiec za swoimi fantazjami ?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 godziny temu, Wichura pisze:

I o czym to świadczy?

O braku znajomości kobiecej psychiki. Tylko tyle i aż tyle. 

No ale z tego właśnie i z braku rozmowy (często jedno równa się drugie) wynika właśnie większość nieporozumień, kłótni i konfliktów w związkach. W tym przypadku wystarczyłaby pewnie empatyczna rozmowa. Empatyczna. Z nastawieniem na troskę o emocje tej rzekomo kochanej osoby. 

 

1 godzinę temu, Wichura pisze:

I co teraz? Ona ma się swoich fantazji wstydzić jako czegoś złego, wyplenić je w sobie "bo tak niewolno", fantazjować sobie dalej mimo że jej partner tego nie podziela czy rzucić w diabły męża, małżeństwo, dobro dzieci i pobiec za swoimi fantazjami ?

Nie chodzi o wstyd za swoje fantazje czy ich pozbywanie się. Trzeba przed tym stanąć i zastanowić się na ile ważne to jest dla szczęścia danej osoby i czy jest w stanie je poświęcić. 

Terapia dla par - przegadanie czy jest możliwy jakiś "kompromis". 

A wybitnie nie lubię zasłaniania się dobrem dzieci. Jeśli rodzice są nieszczęśliwi, zgorzkniali i mają do siebie pretensje to nie ma mowy, żeby było miejsce na "dobro dzieci". 

Człowiek się zmienia w procesie swojego rozwoju osobistego (jeśli takowy jest 🙄), a ludzie rozstają się z bardzo różnych powodów. I lepiej, żeby się rozstali w sytuacji, gdy pierwotne "założenia" się zdewaluowały niż mieliby trwać ze sobą na siłę, uprzykrzając życie sobie nawzajem i swoim bliskim. 

  • Lubię 2
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Wichura pisze:

Ona ma się swoich fantazji wstydzić jako czegoś złego, wyplenić je w sobie "bo tak niewolno", fantazjować sobie dalej mimo że jej partner tego nie podziela czy rzucić w diabły męża, małżeństwo, dobro dzieci i pobiec za swoimi fantazjami ?

Nie chodzi o to czy ma sie wstydzić, czy nie. Bardziej o to czy przejdzie z realizacją fantazji w życiu realnym. Fantazje sa tylko fantazjami, nad częścią nie mamy kontroli nad częścią mamy. 

 

Teraz wyobraź sobie sytuację, ze ona zaczyna wprowadzać je w życie.  U tutaj sa dylematy moralne"

1. Czy partnera o tym wie? 

2. Jesli nie wie, to o czym to świadczy?

3. Jesli wie to czy sie na to zgadza na podstawie jakiegoś kompromisu

4 Wie, ale sie nie zgadza, ale nie ma wyboru (przynajmniej on tak uważa)

 

Nigdy nic nie jest biało czarne, sa różne odcienie szarości 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
42 minuty temu, Modlishka pisze:

wystarczyłaby pewnie empatyczna rozmowa. Empatyczna.

Empatyczna rozmowa jako odpowiedź na robienie komuś pretensji za to że miało się samemu jakiś sen? Ale tak serio? A może pod kątem emocji faceta dostającego awanturę za nic i empatia wobec tego że żyje z tak niestabilną osobą? Oczywiście trochę tu całość podkrecam ale w końcu sama zaczęłaś

 

Btw. Nawet osoby które bardzo mocno wierzą w znaczenie snów nigdy nie traktują ich dosłownie

 

42 minuty temu, Modlishka pisze:

Jeśli rodzice są nieszczęśliwi, zgorzkniali i mają do siebie pretensje to nie ma mowy, żeby było miejsce na "dobro dzieci". 

Czytam i zastanawiam się czy na pewno o tym samym mówimy bo jak dla mnie trochę ponownie wyolbrzymiasz.

 

42 minuty temu, Modlishka pisze:

Człowiek się zmienia w procesie swojego rozwoju osobistego (jeśli takowy jest 🙄), a ludzie rozstają się z bardzo różnych powodów. I lepiej, żeby się rozstali w sytuacji, gdy pierwotne "założenia" się zdewaluowały niż mieliby trwać ze sobą na siłę, uprzykrzając życie sobie nawzajem i swoim bliskim. 

Jak wyżej. Słusznie zauważyłaś że człowiek się zmienia ale w przeciwieństwie do Ciebie nie uważam że pojawienie się u jednej osoby jakichś fantazji których druga osoba nie podziela oznaczać musi byciem zgorzkniałym, uprzykrzanie sobie życia i ma być jedynym powodem do rozstania nie patrząc na wszystko. Co więcej, obawiam się że w ogóle nie byłoby na świecie małżeństw dłuższych niż dwa trzy lata

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, switch_angel pisze:

Nie chodzi o to czy ma sie wstydzić, czy nie. Bardziej o to czy przejdzie z realizacją fantazji w życiu realnym. Fantazje sa tylko fantazjami, nad częścią nie mamy kontroli nad częścią mamy. 

 

Teraz wyobraź sobie sytuację, ze ona zaczyna wprowadzać je w życie.  U tutaj sa dylematy moralne"

1. Czy partnera o tym wie? 

2. Jesli nie wie, to o czym to świadczy?

3. Jesli wie to czy sie na to zgadza na podstawie jakiegoś kompromisu

4 Wie, ale sie nie zgadza, ale nie ma wyboru (przynajmniej on tak uważa)

 

Nigdy nic nie jest biało czarne, sa różne odcienie szarości 

Tak, ale wyżej pisałem akurat tylko i wyłącznie o fantazjach a nie o wprowadzaniu ich w życie

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, Wichura pisze:

Empatyczna rozmowa jako odpowiedź na robienie komuś pretensji za to że miało się samemu jakiś sen?

Wiesz doskonale (raczej), że takie "pretensje" nie pojawiają się znikąd i bez powodu.

I tak, empatyczna rozmowa w wykonaniu mężczyzny, któremu zależałoby na zdrowej relacji. Taaa, wiem, sobie jakieś utopie wymyślam 🙄

7 godzin temu, Wichura pisze:

Czytam i zastanawiam się czy na pewno o tym samym mówimy bo jak dla mnie trochę ponownie wyolbrzymiasz.

Ty zacząłeś z dobrem dzieci. A ja napisałam, że nie na nie powinno się patrzyć, a już na pewno nie w kontekście trwania w nieszczęśliwym związku. 

A wcześniej krok po kroku wyjaśniłam, jak to powinno w tej hipotetycznej sytuacji wyglądać między dwojgiem ludzi, bo to tych dwoje ludzi jest w tym związku. 

I myślę, że to hipotetyczne pytanie zostało zaadresowane trochę nietrafnie, a może właśnie trafnie - bo ja swój ostatni waniliowy związek (z cudownym człowiekiem) zakończyłam, gdyż wiedziałam, że nie jestem już w stanie dłużej trwać w monogamii. A niestety takie były pierwotne założenia. I całe szczęście, że nie zdążyło się tam pojawić dziecko, bo to pewnie odwlekło by moje "miotanie się w klatce" o może dwa czy trzy lata. 

 

8 godzin temu, Wichura pisze:

w przeciwieństwie do Ciebie nie uważam że pojawienie się u jednej osoby jakichś fantazji których druga osoba nie podziela oznaczać musi byciem zgorzkniałym, uprzykrzanie sobie życia i ma być jedynym powodem do rozstania nie patrząc na wszystko.

Dlatego napisałam, że trzeba przed tym (tymi "fantazjami") stanąć i zastanowić się na ile ważne to jest dla szczęścia danej osoby i czy jest w stanie je poświęcić.

Ja wolałam zakończyć związek niż ranić kochaną osobę. 

Ale pewnie cały ten spór tutaj wynika z tego, że ja jeśli wiem, że czegoś chcę to do tego dążę, a nie pozostawiam to w kwestii mrzonek. Mam pospełniane w zasadzie prawie wszystkie swoje fantazje właśnie dlatego, że nie zostawiałam ich w sferze fantazji, a zdecydowałam się odejść z relacji, w której nie mogłabym ich spełnić. 

Może kojarzysz takie "badanie", swego rodzaju ankietę, którą przeprowadzono w domu opieki dla osób starszych. Zapytano między innymi czego żałują w życiu i najczęstszą odpowiedzią było to czego nie zrobili. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
15 minut temu, Modlishka pisze:

Wiesz doskonale (raczej), że takie "pretensje" nie pojawiają się znikąd i bez powodu.

No w tym wypadku powód był ale irracjonalny, wewnętrzny i nie związany z partnerem w jego własnej osobie, a przynajmniej nic o tym nie wiemy

15 minut temu, Modlishka pisze:

Ty zacząłeś z dobrem dzieci. A ja napisałam, że nie na nie powinno się patrzyć, a już na pewno nie w kontekście trwania w nieszczęśliwym związku. 

Ja się z tym zgadzam. Zwracam jednak uwagę na drugą stronę medalu którą jest myślenie życzeniowe że rozwód/rozstanie rodziców nie musi być dla dzieci traumatyczny. To zawsze są trudne dylematy w decyzje. Zupełnie nie zgodzę się jednej z tym że różnica w fantazjach/nie podzielanie tych samych fantazji = nieszczęśliwy związek (tak z automatu). Mało tego - m.in. za to cenimy sobie z żoną otwarty związek, że zdejmuje presję jaka jest wrzucenie 100% oczekiwań, preferencji i fantazji na jedną osobę jak na to miejsce w przypadku monogamii 

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Modlishka pisze:

I tak, empatyczna rozmowa w wykonaniu mężczyzny, któremu zależałoby na zdrowej relacji. Taaa, wiem, sobie jakieś utopie wymyślam 🙄

No nie przesadzajmy. Spokojna i otwarta rozmowa to moim zdaniem nie jest jakaś utopia ;). Choć każdy ma inne wyobrażenie dotyczące życia i warto w tej kwestii wszelkie uwagi dokładnie przerobić.

6 minut temu, Modlishka pisze:

I myślę, że to hipotetyczne pytanie zostało zaadresowane trochę nietrafnie, a może właśnie trafnie - bo ja swój ostatni waniliowy związek (z cudownym człowiekiem) zakończyłam, gdyż wiedziałam, że nie jestem już w stanie dłużej trwać w monogamii. A niestety takie były pierwotne założenia. I całe szczęście, że nie zdążyło się tam pojawić dziecko, bo to pewnie odwlekło by moje "miotanie się w klatce" o może dwa czy trzy lata. 

I tu z jednej strony cię podziwiam, bo zaryzykowałaś i spróbowałaś czegoś nowego o czym skrycie marzyłaś. Ale też jesteś kobietą i tutaj furtka jest dużo bardziej otwarta niż dla mężczyzn. Z założenia facet wymyśla sobie "chcę otwarty związek" by spróbować przygodny seks z innymi kobietami - ale to się w większości przypadków nie udaje. Kobiety w głównej mierze nastawione są na stabilizację. Zaś kobieta faceta znajdzie właściwie wszędzie i w otwartym związku to kobieta najczęściej będzie zwycięzcą.
Oczywiście dzieci dużo bardziej komplikują sytuację, następuje przywiązanie. Jakieś dodatkowe cele, które odciągają od fantazji bo ważniejsza jest rzeczywistość i budowanie ogniska domowego.

 

13 minut temu, Modlishka pisze:

 

Może kojarzysz takie "badanie", swego rodzaju ankietę, którą przeprowadzono w domu opieki dla osób starszych. Zapytano między innymi czego żałują w życiu i najczęstszą odpowiedzią było to czego nie zrobili. 

Znam też kilka osób, które nie dożyły starości bo zrobili coś co chcieli i niestety nie skończyło się to dla nich zbyt szczęśliwie.
I dlatego jest powiedzenie "Jest ryzyko, jest zabawa".
Wiele osób myśli, że psychicznie jest na coś gotowa. A po fakcie okazuje się, że jednak nie byli gotowi i wiązało się to z jakąś traumą.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, Wichura pisze:

Zupełnie nie zgodzę się jednej z tym że różnica w fantazjach/nie podzielanie tych samych fantazji= nieszczęśliwy związek. 

 

Tak jak napisałam - ja nie zostawiam fantazji w sferze mrzonek. Moje fantazje są zgodne z moimi preferencjami seksualnymi. Jeśli miałabym być w związku niezgodnym z moimi preferencjami seksualnymi to byłby to nieszczęśliwy związek. 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...