Skocz do zawartości
W moich dłoniach

Zalana do imentu

Rekomendowane odpowiedzi

Mila zastanawiał się, co ma dalej zrobić. Najchętniej poszłaby ubrać się do sypialni. Ale głupio jej było zostawić w łazience Konrada z tym całym bałaganem. To prawda, że gdyby nie jego interwencja, miałaby parkiet w salonie do wymiany. Z drugiej strony, gdyby nie jego wizyta, nie zapomniałaby się pod prysznicem. Przecież nie przepadała za praktykami autoerotycznymi. Zawsze mówiła mężowi “bez Ciebie to nie to samo”. Robiła sobie sama dobrze może kilka razy do roku, zwykle podczas popołudniowej drzemki, albo niedzielnego poranka, rzadziej właśnie pod prysznicem. Nie trwało to długo, ot dwie-trzy minuty z dłonią na łonie, żeby dać upust napięciu. I zwykle nie udało jej się finiszować. A dzisiaj - bum. Nie dość, że musiała dogadzać sobie przynajmniej pół godziny, to jeszcze trzy razy eksplodowała rozkoszą. Pierwszy raz, kiedy wyobraziła sobie finał seksu na biurku, Konrada wychodzącego tuż przed i kończącego na brzuchu Mileny długimi strużkami nasienia, tak, że część opryskałaby jej łono. Drugi raz, kiedy fantazje pogalopowały w jeszcze bardziej mroczne zakątki. Myślała wtedy o Kondziu wchodzącym od tyłu, z dłonią wczepioną we włosy i drugą ręką władczo ściskającą biodro. Doszła do orgazmu, kiedy jej fantazje doszły do momentu, kiedy wbija jej w pupę kciuk. W tym samym momencie w realnym świecie wsunęła sobie w tyłeczek nażelowany palec i eksplodowała w fajerwerkach rozkoszy. I trzeci orgazm osiągnęła już w czasie pukania do drzwi. Akurat wizualizowała sobie, że klęczy przed Konradem w salonie robiąc mu dobrze ustami i dłonią. Akurat wyobraziła sobie, jak kończy w ustach, a ona nie dość, że łyka kolejne porcje gęstego płynu, ale i wylizuje główkę, która chwilę wcześniej trysnęła. Oczywiście wszystkie trzy sytuacje były absurdalną fikcją. Począwszy od stosunku intymnego z kimś innym, niż prawowity mąż. I to bez zabezpieczenia. Także seks w miejscu publicznym, takim jak biuro, nie wchodził w grę. Zdaniem Mileny podczas miłosnych uciech ma być bezpiecznie i wygodnie. Wytrysk na brzuch? Wykluczone. Łukasz finiszował wyłącznie w swojej żonie albo w prezerwatywie. No a o seksie analnym i oralnym nie ma co wspominać. Od seksu jest szparka i wystarczy. Penetracja pupy i ust mogła mieć miejsce wyłącznie w świecie imaginacji i to wystarczy. Dlaczego więc Milena jeszcze sterczała owinięta jedynie ręcznikiem koło owego obcego faceta, zamiast pędzić się ubrać? Takie pytanie sobie zadawała. Odpowiedziała zaraz: poczucie obowiązku. I wmawiała sobie jednocześnie, że nie ma to nic wspólnego z rozpiętym chwilę wcześniej rozporkiem dżinsów. I z mokrą plamką na bieliźnie, kiedy ruszył półnagi do sprzątania. No i z rysującym się w owych gatkach podłużnym kształtem.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo przyjemnie się "czyta" tą historię. Jeśli jesteś jej autorem, to dziękuję Ci za staranność używania j. polskiego (co nie jest normą), a jeśli nie jesteś, to gratuluję gustu wyboru tegoż opowiadania. W mój trafia idealnie. Z przyjemnością przeczytam o konsekwencjach ponownego zalania. Oczekuję, że nastąpi trzecie...

Bzyk

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, OSA_&_BZYK pisze:

Bardzo przyjemnie się "czyta" tą historię. Jeśli jesteś jej autorem, to dziękuję Ci za staranność używania j. polskiego (co nie jest normą), a jeśli nie jesteś, to gratuluję gustu wyboru tegoż opowiadania. W mój trafia idealnie. Z przyjemnością przeczytam o konsekwencjach ponownego zalania. Oczekuję, że nastąpi trzecie...

Bzyk

Wszystkie zamieszczone przeze mnie opowiadania są mojego autorstwa 🙂 dzięki za dobre słowo 🙂

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Konrad na kolanach sprzątał zalaną łazienkę. Raz za razem zgarniał wodę ręcznikami, wkładał je do umywalki, a tam wykręcał na maksa. Czuł na sobie wzrok Mileny, ale udawał, że nic się nie dzieje. Z żabiej perspektywy mógł podziwiać tylko jej kształtne stopy z wypielęgnowanymi paznokciami. Nic krzykliwego, po prostu cielista warstwa lakieru na ładnie oszlifowanych stopach. A tuż wyżej? Krągłe łydki o idealnej linii. Ani chude, ani przesadnie muskularne. Idealnie gładkie, bez śladów odrastających włosków. A golenie kończyły się kolanami krągłymi, niczym jabłuszka. Kondziu starał się nie podnosić wyżej wzroku, bo uda wydawały się jeszcze bardziej kuszące. A krawędź ręcznika rzeczywiście była na tyle wysoko, że wyobraźnia mogła pogalopować w gorętsze rejony. Zważywszy na sytuację, byłoby to nad wyraz niefortunne. Już teraz trudno było sprzątać zalaną podłogę z kutasem wyprężonym w slipach. Myśli jednak chcąc-niechcąc uciekały w kierunku półnagiej gospodyni. Może dlatego Konrad w czasie kolejnego przenoszenia ręcznika do wykręcenia stracił nagle równowagę. Kolano poślizgnęło się na pianie z żelu do kąpieli. Zdążył jedynie zamortyzować upadek rękami, ale i one trafiły na pułapkę z piany. W rezultacie mężczyzna wylądował jak długi na mokrej podłodze.

  • Lubię 3
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W pierwszej chwili Milena się cholernie wystraszyła. Mężczyzna walnął z dużym hukiem o kafelki, a potem jego ciało objęły drgawki. “Tylko tego mi jeszcze brakowało. Wypadek. Obcy poszkodowany. Karetka. Nie daj boziu zgon…”. Przypadła na kolana, że niemal się ręcznik nie zsunął z ciała. Chwyciła za ramię Kondzia, żeby przewrócić go na plecy. Dopiero wtedy się zorientowała, że po prostu facet leży i śmieje się z własnej niezręczności. Odetchnęła z ulgą.

- Przepraszam, co za absurdalna sytuacja - mężczyzna śmiał się na całe gardło.  Usiadł na podłodze i obejrzał przemoczoną koszulkę. - Oszty, i tak była do prania. I nie namyślając się wiele zdjął tiszert i wrzucił do umywalki.

Milena nie zdążyła zareagować. Klęczała ledwo tylko okryta koło mężczyzny koczującego w samych gatkach. Tak, podczas upadku ich przód też zdążył się zmoczyć i teraz kształt penisa pod bawełną odznaczał się jeszcze bardziej. Kobieta mimowolnie otaksowała pozbawiony osłony tors. Och… Nie był muskularny, ale mocno zbudowany. No i… kosmaty. Sweter z włosów pokrywał całą górną część torsu i węższym już pasem wyrastał na dość wydany brzuch i znikał pod gumką slipów. Moher na szczęście nie sięgał na ramiona i plecy. Mila nie przepadała za takimi gorylowatymi mężczyznami. Jednak solidna porcja ciemnych i siwych włosków przyprawiła ją o skurcz w podbrzuszu. Zawsze uznawała, że dodają one samczej męskości i po cichu żałowała, że natura obdarowała męża gładką skórą w tym miejscu. Przypomniała sobie fantazje podprysznicowe i czuła, jak łono wypełnia się podnieceniem. Postanowiła się rozproszyć.

- Szybciej będzie, jak pomogę - sięgnęła po jeden z ręczników i zaczęła na kolanach zbierać wodę przy kabinie prysznicowej. Dopiero sekundę później zorientowała się, że w tej pozycji znalazła się tyłem do Konrada. Teraz musiał zobaczyć jej tyłek wypięty w swoim kierunku. W dodatku zbyt kusa osłona nie chroniła przed męskim wzrokiem muszelki, jaka ewidentnie musiała się wyeksponować w dwuznacznej sytuacji.

 

Konrad przełknął ślinę. Czuł, że jądra są ciężkie i gorące, a kutas wyprężony do granic niemożliwości. Ten efekt pojawił się już w momencie, kiedy Milena rzuciła się z ratunkiem. Poczuł jej zapach, konwaliowej piany i mokrych włosów. Zatem impulsywnie zdjął koszulkę, mając nadzieję, że odwróci to uwagę od kształtu w slipach. Kiedy z kolei kobieta odwróciła się przodem do brodzika, niemal nie rzucił się na nią, żeby wbić się od razu między szparkę lekko rozchylonej brzoskwinki. Poruszała się do przodu i do tyłu, zgodnie z ruchami ręcznika, którym Mila zbierała wodę. Albo to było złudzenie, albo Konrad dostrzegł w owej szparce białą kreseczkę kobiecego kisielu. Znowu zareagował impulsywnie. Kiedy przy kolejnym manewrze ręcznika krągły tyłek zbliżył się w kierunku Kondzia, lewy pośladek zetknął się w wyciągniętą na spotkane męską dłonią. Milena zastygła.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dłoń na pupie Mili była ciepła. Nie zaciskała się. Nie drażniła. Po prostu spoczęła na skórze, naturalnym gestem obejmując krągłość. Kobieta zastanawiała się. Co innego oddawać się pod prysznicem fantazjom o seksie z nieznajomym, a co innego mu ulec. Zwłaszcza, że był w relacji z najlepszą przyjaciółką. To by zakrawało na podwójną zdradę, nie tylko Leszka, ale i Agnieszki. Jednak ta dłoń… Była tak spokojna, wręcz stanowcza. Konrad położył ją, jakby tyłek Mileny brał we władanie. I to tak cholernie podniecało. Podniecało wręcz kurewsko - nomen omen. Dlatego kobieta zamarła, jak surykatka podczas spotkania z kobrą. Nie uciekała, chociaż i nie zachęcała mężczyznę do dalszych działań. Nie zareagowała także, kiedy dłoń się poruszyła. Przesunęła się w kierunku środka pupy. Mila przełknęła ślinę. Czuła, jak pod ręcznikiem piersi stają się ciężkie, a tkanina drażni coraz twardsze i bardziej wypukłe sutki. A potem stało się nieuchronne. Dłoń napastnika przesunęła się w kierunku uda, kciuk ujął okolice cipki i rozchylił, ukazując delikatną różowość. Mila była przekonana, że teraz Kondziu widzi, jak bardzo jest tam soczysta i lepka. A chwilę później w delikatności zanurzył się podłużny, niewielki kształt. Z pewnością nie był to penis. Jeszcze mnie był. Konrad musiał użyć palca lewej dłoni. Zanurzył go w łonie, jak sztubak chcący na chybcika wyjeść krem waniliowy wykradziony z kuchni. Milena czuła jak palec lekko zagina się i masuje wrażliwe sklepienie. Nadal nie zmieniła pozycji, czekając na rozwój wydarzeń z pomieszaniem paniki i pragnienia. Tymczasem penetrujący kształt poruszał się bez trudu, nawilżony zmysłową śliskością. Zataczał kółeczka na sklepieniu, wiercił się, wsuwał i wysuwał, obracał, sięgał coraz głębiej i naciskał coraz mocniej. Zachowywał się, jak język jadowitego węża badający norkę, w którym gad chciał się w całości rozgościć. Milena dyszała coraz mocniej. “O matko, co ja robię. Powinnam odwrócić się i wyrzucić gnoja za drzwi” - przemykało jej przez głowę. Tymczasem ciało postępowało wręcz odwrotnie, niż nakazywał rozsądek i przyzwoitość. Mila mimowolnie rozstawiła szerzej kolana, żeby ułatwić eksplorację swoje kobiecości. “Co on robi. Co on ze mną kurwa robi” - wypuściła ręcznik i chwyciła krawędź brodzika, żeby nie stracić równowagi. Czuła, że Konrad przejmuje kontrolę. Chciała poczuć jego dłoń jak najintensywniej. Marzyła, żeby rozepchnął się jeszcze bardziej, żeby wsunął podczas pieszczot drugi palec. “Niech wciśnie się moją szparkę. Nie… Niech wyjebie palcami moją pizdę. Nie mam szparki, myszki. Mam pizdę. Ciasną, gorącą i mokrą. I on to wie. Wziął sobie ją, jakby zawsze do niego należała. A teraz dogadza mi palcem, jak nikt nigdy. Jak sama nigdy sobie nie dogodziłam. I chcę więcej i więcej”. Milena zaczęła poruszać pupą, starając się wzmocnić doznania. Nagle palec się wysunął.

  • Lubię 3
  • Wow! 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Milena odpoczywała na sofie po łazienkowych zabawach. Mężczyzna po wyjęciu dłoni spomiędzy jej ud bez słowa skłonił gospodynię do powstania z kolan. Popatrzył głęboko w oczy, ujął dłonią jej głowę i pocałował namiętnie i czule, niczym spragniony wędrowiec. Długo, mocno, ale bez wpychania języka. Mila próbowała coś powiedzieć, ale została powstrzymana gestem dłoni położonej na ustach.

- Chodź - Kondziu chwycił kobietę za rękę i poprowadził do salonu. Nie opierała się. Zaraz za progiem łazienki ręcznik zsunął się z jej ciała, ale nikt nie zwrócił na to uwagi.

Milena chciała usiąść na sofie, ale mężczyzna miał inne plany.

- Uklęknij wygodnie. Nie tak. W poprzek, bokiem do oparcia. Oprzyj się dłońmi o boczne oparcie. Tak dobrze. Teraz pochyl się. Wypnij. Mocniej. Rozchyl kolana. Świetne. Tak zostań - kobieta układała się zgodnie ze wskazówkami. A raczej poleceniami. Nie przywykła do podobnej sytuacji. Z mężem wszystko zachodziło bardziej spontanicznie. Układali się w miłosnych konfiguracjach tak, jak im w duszy zagrało. Takie dyrygowanie, skłanianie do własnej woli nie wchodziło w grę. A teraz? Nie poznawała sama siebie. Nie dość, że stawała się powolna na samcze apetyty i wymagania, to jeszcze pobudzało to w niej podniecenie. Przypomniała sobie skojarzenia podczas ostatnich chwil pieszczot koło brodzika. Niemal nie finiszowała, kiedy w głowie pojawiły się wulgarne słowa. Teraz znowu pod wpływem instrukcji myśli zaczęły przyjmować smak tabasco. “Wypinam się jak samica w rui. Jakbym szukała samca alfa, który dopadnie mnie, żeby pokryć. Pewnie to przez te płodne dni. Natury się nie da oszukać. Ciało przygotowane, płodne i chętne. Macica pragnie spermy. Gorącej i życiodajnej. A moralność schowała się za instynktem.  Wystawiam się, żeby jakiś obcy spuścił się w pizdę pod nieobecność towarzysza życia. Żebym Konrad mnie zbrzuchacił. Chodziłabym z rosnącym brzuchem, szukając kolejnych okazji do ulegania mu. A on wchodziłby w nabrzmiałą pizdę twardym kutasem od tyłu, na czworakach, a mleczne piersi kołysałyby się za każdym suwem”. Mlena nakręciła się. Uległa mrocznym fantazjom. Nie zmieniając pozycji. Nadal z tyłkiem wypiętym ku górze sięgnęła prawą dłonią między nogi i zaczęła masować łechtaczkę.

 

Konrad patrzył na rozchyloną szparkę. Między płatkami bez trudu dało się dostrzec biały ślad soczystości. Pod wpływem manipulacji męskiej dłoni wargi nabrzmiały, a obfitość soków zawstydziłaby nawet mocno dojrzałą nektarynkę. Cipka Agnieszki bardzo szybko wilgotniała podczas pieszczot. Jednak ilość miłosnego kisielu, który wydzielało łono Mileny była wręcz zdumiewająca. Mężczyzna miał wrażenie, że zanurzał palce w klarowanym maśle. Była to nadzwyczaj sprzyjająca okoliczność, bo płeć Mili okazała się ciasna niczym nastolatki, która nigdy nie rodziła. A teraz, kiedy kobieta zaczęła robić sobie dobrze, płatki lekko poruszały się, kurczyły wydzielając soki na zewnątrz. Kiedy skłaniał kobietę do opuszczenia łazienki, miał ochotę zerżnąć ją od razu na sofie. Jednak narastająca soczystość wywołała inną ochotę. Wbił kciuk po samą nasadę i zaczął masować wrażliwe sklepienie taplając się w lepkości. Pozostałe palce położył na kobiecej dłoni masującej wyprężony guziczek. W ten sposób mógł dostosować masaż cipki najgrubszym palcem do autoerotycznych manipulacji Mileny. Po kilku sekundach wyjął palec i oblizał. Smak i zapach kobiecych soków zawrócił mu w głowie. Znowu zanurzył kciuk w brzoskwince. I tak na zmianę. To wbijał palec między płatki zwiększając wilgotność szparki, to delektował się jej soczystością.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Agnieszka zastanawiała się. Zapukać i wejść, czy spróbować dostać się do mieszkania ukradkiem. Zaraz po MMS-ie od Kondzia zdecydowała się odwiedzić Milenę. Bez problemu zerwała się z biura, ale utknęła w korkach. A teraz nasłuchiwała przez zamknięte drzwi. Cisza. Żadnych odgłosów rozmów. Może Konrad sobie poszedł i Mila odsypia? Ale wtedy chyba by się odezwał. Telefon musi mieć wyciszony, skoro nie  odbiera i nie odpowiada na wiadomości. To może zabawiają się w sypialni? Wtedy warto ich zdybać. Ta konstatacja przeważyła szalę. Aga nacisnęła klamkę. Na szczęście zawiasy nie zaskrzypiały. Już od wejścia zobaczyła przeuroczą scenę. Po prostu klasyczna sytuacja miłości francuskiej. Tyłem do wejścia klęczał Kondziu. O dziwo miał jeszcze założone majtki. Na gołych plecach miał zarzucone kobiece nogi, które piętami jak ostrogami ewidentnie naciskały raz za razem. Tuż nad rytmicznie pracującym męskim ciałem Aga zobaczyła swoją przyjaciółkę. Głowę miała odchyloną, oczy zamknięte, przygryzała dolną wargę, na czole widać było kropelki potu. Dłonie położyła na głowie mężczyzny, prowadząc go podczas minetki tak, żeby sprawiło to jak największą przyjemność. Między rękami kołysały się wyprężone sutki na wezbranych piersiach. Kochankowie byli tak zapalczywie pogrążeni w pieszczotach, że nie zauważyli intruzki. Ta postanowiła im nie przerywać. Przynajmniej na razie. Jednym ruchem odpięła zamek w spódniczce. Następnym gestem pozbyła się bluzeczki i stanika. Stała w przedsionku półnaga - w szpilkach, rajstopach i łonie pulsującym pod wilgotną już koronką majtek. Oparła się dla większej równowagi jedną dłonią o pobliskie drzwi od łazienki, a drugą wróciła do pieszczot przerwanych w biurze. Nie spuszczała oczu z Konrada i Mileny. Środkowe palce drugiej dłoni wylądowały z na lycrze. Przy braku wibratora musiały póki co wystarczyć. Drażniły kobiecość wzdłuż szwu, drapały pod koronce, napierały przez podwójna tkaninę między płatki cipki. Aga dogadzała sobie w tym samym rytmie, w jakim poruszała się głowa Kondzia prowadzona dłońmi Mileny. A tempo narastało. Mila już nie przygryzała dolnej wargi. Odchyliła mocniej głowę do tyłu i dyszała z otwartymi ustami, Zaczęła pojękiwać przy każdym głębszym zanurzeniu głowy między udami. I głośniej i głośniej.

 

Konrad nie mógł zaspokoić swojego apetytu na soki Mileny. Po pieszczotach kciukiem zdecydował się pójść na całość. Pociągnął znienacka kobietę za kostki, aż upadła całym ciałem na siedzisko. Potem kilka chwil i skłonił ją do pozycji siedzącej, moszcząc się pomiędzy kolanami. Nie zaprotestowała. Przeciwnie. Już na początku pieszczot oralnych szeroko rozłożyła uda w pozycji “serdecznie witamy” i zaczęła pieścić swoje ciężkie piersi. Masowała je od dołu pełnymi dłońmi. Pocierała duże aureole, stawiając już wyprężone wcześniej sutki jeszcze bardziej na baczność. Nie minęło wiele czasu i położyła łydki na pagonach kochanka i dopingowała go nogami do bardziej intensywnych zabiegów. A dłońmi dociskała twarz do swego łona, i prowadziła usta tam, gdzie doznania były najbardziej dojmujące.

 

Teraz więc Kondziu miał najwygodniejszy dostęp oralny do podbrzusza kochanki. A im mocniej  łono Milki roniło wilgoć, tym zapamiętale Konrad je zlizywał. Masował łechtaczkę całym językiem, a potem przeciągał nim w dół, sycąc się kisielem namiętności. A potem wracał, rozchylając płatki kciukami, żeby móc je penetrować wyprężonym językiem niczym miniaturowym penisem. Poddawał się sugestiom dłoni na swojej głowie, ale celowo zaburzał co jakiś czas rytm. Nie chciał bowiem, żeby kochanka finiszowała zbyt szybko. Ograniczał także pieszczoty palcami - dokładnie z tego samego powodu. Ku swojemu zdumieniu zauważył, że palce Mili popychają go coraz bardziej w dół. Domyślił się. Zaczął początkowo przeciągać koniuszkiem coraz bardziej po całej długości szparki. A potem docierał nim dalej i przesuwał aż do krocza. A potem jeszcze dalej - w kierunku ciasnej gwiazdki. To wtedy właśnie Mila zaczęła pojękiwać. Musiała mieć anus bardzo wrażliwy na dotyk, a może po prostu rozkosz wzmagał dotyk do nietykanych wcześniej miejsc. Konrad więc z premedytacją naciskał językiem na pupkę, wywołując coraz głośniejsze jęki. Wreszcie zrobił drugi krok. Liżąc zapamiętale łechtaczkę zanurzył w sokach cipki mały palec i naparł jego opuszkiem na wejście do tyłeczka.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zalana do imentu Cz. XVIII
Milena wyprężyła się i jęknęła “nieeee…”. To niemożliwe. Tak się tego nie robi. Na samym  początku małżeństwa Leszek próbował dotykać “tam” żonę, ale szybko wybiła mu z głowy takie brewerie. A teraz? Teraz ulegała grzesznej przyjemności. Oczywiście nigdy sama przed sobą by się nie przyznała, że pupa także odczuwa ową przyjemność podczas mimowolnego dotykania w czasie masturbacji. Dzisiaj chyba jednak Milena przekraczała wszelkie granice. Dopuszczenie do intymnej bliskości z zupełnie obcym facetem. Najpierw pokazanie mu się w samym ręczniku bez żadnego skrępowania. A potem mimowolna zgoda na pieszczoty dłonią na kafelkach łazienki i kolejne na sofie, gdzie zwykle z mężem oglądali seriale w niedzielne popołudnie. Wreszcie seks oralny, jakiego chyba jeszcze nigdy nie zaznała. Na tyle szalony, że nie protestowała kiedy kochanek dobrał się do pupy. Czuła teraz jednocześnie palec rozpychający się w tyłeczku i język szalejący między płatkami cipki, na guziczku i liżący wnętrze łona. Mila jęczała raz za razem, wyginając się w spazmach, a pod powiekami zamkniętych oczu pokazywały się slajdy, w których Konrad rozdziewiczał analnie swoją gospodynię. Wizualizowała sobie, jak na zakazany tunel naciska twarda główka, wciska się coraz głębiej, napiera nieubłaganie i coraz bardziej wpycha, centymetr po centymetrze.

 

Konrad był bez reszty zatopiony w dogadzaniu Milenie. Z zamkniętymi oczami skupiał się na innych zmysłach. Rozkoszował się zapachem gorącego podnieconego łona. Rozsmakowywał w sokach rozkoszy. Napawał się dotykiem najintymniejszych zakątków ciała Mileny. Pewnie dlatego nie zauważył pojawienia się w progu mieszkania Agnieszki. Nie zwrócił też uwagi na to, jak zrzuca z siebie bluzeczkę, stanik i spódnicę i masturbuje się przez rajstopy i majtki na lekko ugiętych nogach. Zorientował się w obecności Agi dopiero, kiedy znalazła się tuż obok. Podeszła cicho jak kot, zostawiając szpilki koło spódnicy i  uklęknęła przy sofie. Mężczyzna dostrzegł to kątem oka. Może by i przerwał pieszczenie Mileny, ale Agnieszka milcząco pokazała, żeby kontynuował. Sama nowoprzybyła miała swoje plany. Na początek pociągnęła za nogawki slipków klęczącego mężczyzny, aż zsunęły się na dół ud. Spod gumki majtek wyskoczył wyprężony kutas. Główka była jeszcze odrobinę osłonięta napletkiem. Aga ujęła dłonią od dołu mosznę. Kondziu aż warknął, kiedy poczuł tę pieszczotę. Kobieca ręka zaczęła delikatnie gładzić i masować kołyszące się jądra. Zaraz potem przeniosła się na trzon i zaczęła suwać do przodu i do tyłu w tym samym rytmie, w jakim palec wnikał w gwiazdkę pupy drugiej kobiety.

 

Milena cały czas pozostawała nieświadoma, że w salonie pojawiła się trzecia osoba. W jej głowie szalała wizja Konrada w roli agresora, brutalnie rżnącego od tyłu niewinną mężatkę. Mila zaciskała na swoich piersiach dłonie, wyobrażając sobie, że mężczyzna obłapia ją i wbija palce w cycki, trzymając mocno w czasie kolejnych suwów kutasa w tyłku. Milena wczuła się w rolę branki zniewolonej bezpardonowo przez napalonego samca. Nagle zorientowała się, że dzieje się coś dziwnego. Język szalejący na cipce co jakiś czas odrywa się od pieszczot, a kiedy wraca jest znacznie delikatniejszy. Masuje łechtaczkę z większym wyczuciem i starannością. Potem znowu odrywa się i wraca do natarczywego, łakomego zlizywania kobiecych soków.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...