Skocz do zawartości
jacgaga

Rogata relacja wielopłaszczyznowa...

Rekomendowane odpowiedzi

Salon, piątkowy wieczór. Trzy kobiety – Anna, Marta i Kinga. W tle leci delikatny chillout, świece pachną wanilią, a czerwone wino coraz odważniej rozwiązuje języki.
Rozmowa z lekkiego narzekania na facetów przeszła w tony bardziej bezpośrednie: kto jak się kocha, czego brakuje, czy coś by się zmieniło, gdyby można było cofnąć czas.
Kinga, lekko rozbawiona, pyta:
— No dobra, powiedzmy że możecie sobie pozwolić na jedną noc zdrady, bez konsekwencji. Co robicie?
Marta prycha:
— Ja? Seksowny nieznajomy. Cisza, hotel, czarne prześcieradła. I zero pytań.
Obie patrzą na Annę. Ona tylko uśmiecha się leniwie, przeciągając łyk wina.
— Ja już to mam.
Zamarli. Marta unosi brwi.
— Co masz?
— To. Noc. Hotel. Czarne prześcieradła. Tyle że... regularnie.
— Żartujesz. — Kinga szuka potwierdzenia w oczach Marty.
— Nie. Mam kochanka.
Cisza jest aż gęsta. Anna patrzy na nie spokojnie, jakby mówiła o nowym przepisie na ciasto.
— Michał wie. Od dwóch lat.
Marta otwiera usta, zamyka, znowu otwiera.
— Jak to… wie? Pozwala ci?
Anna uśmiecha się i przechyla głowę.
— To nie kwestia pozwolenia. To… część nas. Naszego związku. To moja wolność. Moje prawo. I jego… rola.
— Rola?! — Kinga jest już wyraźnie poruszona. — Co masz na myśli?
Anna mówi miękko, cicho, niemal intymnie:
— Czasem tylko wie, że jadę. Czasem odbiera mnie późno, gdy mam na sobie jego perfumy. Czasem pyta. A czasem... klęczy, słuchając, jak mi było dobrze.
Kinga robi wielkie oczy, ale nie przerywa. Marta — przeciwnie — zbliża się, opiera łokieć na oparciu kanapy, przysuwa się do Anny.
— Serio? I to was zbliża?
— Cholernie. Wrócić po takiej nocy do męża, który wie, że właśnie wróciłam z obcego ramienia… który czuje we mnie innego mężczyznę, a mimo to całuje mnie z żarem… — głos Anny staje się niższy, miękki jak jedwab — …to podnieca bardziej niż wszystko inne.
Marta przełyka ślinę. Kinga wypala:
— I jak on to znosi? Michał?
— On to chłonie. On to kocha. On nie potrzebuje mnie posiadać, by czuć, że jestem jego. Paradoks, wiem. Ale to działa.
Zapada cisza. Dziewczyny milczą, ale ich oczy mówią dużo więcej: ciekawość, szok, podniecenie. Kinga w końcu mówi, szeptem, jakby bała się, że jej własne słowa ją zdradzą:
— A ten kochanek… jaki jest?
Anna się uśmiecha. Oczy jej błyszczą.
— Dominujący. Pewny siebie. Starszy. Kiedy mnie bierze, robi to, jakby świat się kończył. A ja wtedy naprawdę czuję, że żyję. Że nie jestem tylko żoną. Jestem kobietą. Kochanką. Niewolnicą chwili.
Marta patrzy, jakby zobaczyła coś, czego nie umiała sobie wcześniej wyobrazić.
— A Michał... czeka?
— Tak. I kiedy wracam... wie, że jestem nasycona. Ale też rozpalona. Bo prawdziwa namiętność zaczyna się dopiero po wszystkim. Kiedy moje ciało opowiada mu, co się działo, bez słów.

  • Lubię 16
  • Wow! 1
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Widzę, że zainteresowanie mierne 😉

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja piszę dla radości pisania. Nie dla oklasków.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, jacgaga pisze:

Widzę, że zainteresowanie mierne 😉

A Ty byś chciał żeby w 10 godzin od razu pojawiło się nie wiadomo jak dużo komentarzy czy reakcji? Daj że czas;-) 

 

I pisz dalej, bo zapowiada się fajnie. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nieźle się zaczyna!! A co do miernego zainteresowania to się mylisz, daj ludziom wejść tutaj i poczytać. 

Pisz dalej bo zapowiada się dobre opowiadanie!

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Super opowiadanie!

Jak dla mnie trafia w punkt - czekałem na taki właśnie obrót sprawy :) nie raz fantazjuję o tym, że żona w taki właśnie sposób rozmawia z koleżankami, dzieli się naszymi sekretami - w zasadzie bardziej moimi ;)

Pisz, pisz, czekam(y) na kontynuacje.. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Marta pierwsza się przełamuje. Jej głos jest cichy, ale zdecydowany:
— Anna… ale jak to wygląda? Ten… pierwszy raz? Jak to się dzieje? Mąż mówi „idź” i Ty po prostu… idziesz do innego?
Anna uśmiecha się zmysłowo, opiera się wygodniej na poduszkach, jej noga dotyka nogi Marty pod kocem. Mówi powoli, jakby delektując się każdym słowem:
— Nie… To było bardziej jak rytuał. Czekałam na pozwolenie, ale on... chciał mnie wypchnąć poza granicę. Sprawdzić, czy naprawdę jestem gotowa. Czy on jest gotowy.
Kinga pochyla się bliżej, oczy szerokie.
— I byłaś?
— Przerażona. Podniecona. Mokra od samej myśli. — Anna oblizuje wargę. — On mnie odprowadził. Michał. Do hotelu. W milczeniu. Gdy wysiadałam z samochodu, jego ręka zadrżała. Ale nie zatrzymał mnie.
Marta nie mruga. Wino krąży w jej kieliszku, zapomniane.
— I co dalej? Weszłaś i…?
— On już tam był. Mój kochanek. Czekał. Z kieliszkiem koniaku. Wziął mnie bez słowa. Rozpiął mi bluzkę, jakby od dawna miał to zaplanowane. Byłam podniecona do granic wytrzymałości. Czułam, jak serce bije mi między udami.
Kinga zaciska uda. W jej głosie jest napięcie.
— I… Michał? Czekał w samochodzie?
— Pojechał do domu. Ale nie spał. Wiem, bo jak wróciłam, drzwi otworzył natychmiast. W koszulce. Boso. Oczy miał czerwone, jakby płakał, ale... był twardy. Zrobiłam mu herbatę. Usiadłam mu na kolanach, naga. Pachniałam innym. Zrobił mi masaż stóp i nie powiedział ani słowa.
— I seks? — Marta przełyka ślinę. — Po tym?
Anna uśmiecha się jak kotka.
— Dziki. Brutalny. Inny niż zwykle. Michał był... jakby chciał mnie odzyskać, ale wiedział, że nie musi. Bo nigdy nie byłam bardziej jego niż wtedy, gdy byłam już po wszystkim.
Kinga wzdycha. Jej głos jest niemal szeptem:
— To chore. I absolutnie fascynujące.
Marta gładzi wierzch dłoni Anny, delikatnie, jakby od niechcenia, ale z czymś w spojrzeniu.
— A teraz? Dalej się spotykasz z tym samym?
— Mhm. Od czasu do czasu. Michał wie z wyprzedzeniem. Pomaga mi się przygotować. Wybiera bieliznę. Goli mi miejsca, które chcę mieć gładkie. A potem... czeka. Albo słucha, kiedy wracam. Czasem klęczy przede mną, jakby chciał oddać hołd kobiecie, która pozwala się brać innemu.
Zapanowała cisza.
Ale już nie taka, jak wcześniej. To była cisza pełna napięcia. Wilgoci. Pragnienia.
Kinga milczy, ale widać, że wyobraźnia pracuje.
Marta mówi nagle, cicho, jakby się zdradzała:
— Chciałabym choć raz… zobaczyć, jak to jest, kiedy mężczyzna Cię bierze z taką pewnością, a drugi... czeka.
Anna spojrzała na nią spokojnie. I uśmiechnęła się.
— To jest możliwe. Jeśli tylko odważysz się nie być tylko grzeczną dziewczynką.

  • Lubię 9
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ahh.. ;) podniecająca sprawa.. moja żona opowiada tak koleżance, która przyznaje jej się, oczywiście w tajemnicy ;) że też by tak chciała.. bo na pewno dużo z Was Panie by tak chciało, prawda? ;)

Świetna opowieść,  kontynuuj proszę.. ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Świetnie się zapowiada 

kontynuacja absolutnie konieczna  😀

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...