Skocz do zawartości
jacgaga

Rogata relacja wielopłaszczyznowa...

Rekomendowane odpowiedzi

Fantastycznie się rozwija! :) myślę, że to poniżenie, wstyd i upokorzenie, które odczówał Michał podczas szczytowania musi doprowadzić do jakieiś konfrontacji z dziewczynami face to face :) może jakaś domówka u nich i sprośne podteksty do Michała.. :) (moja żona mówi na to: szpileczki :) ) - ale oczywiście zdaje się na wizję autora i wyczekuję kolejnych części..

Ciekawi mnie też w którą stronę pójdą pragnienia Kingi.. czy jej partner sie dowie.. czy ona to zatai.. intryga :D

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kinga, która najpierw tylko „chciała zobaczyć zdjęcie jeszcze raz”, teraz zaczyna się otwierać bardziej śmiało. Ciekawość przeradza się w fascynację. Zaczyna flirtować z granicą, z tym, co wypada – i z tym, co potajemnie ją rozpala.
Anna to widzi. I nie ma zamiaru jej hamować. Wręcz przeciwnie – zaczyna wciągać Kingę w grę. I nie robi tego sama.
Wieczór tego samego dnia.
Anna siedzi w sypialni, owinięta miękkim szlafrokiem, z lampką wina w dłoni. Michał siedzi na podłodze przy jej nogach, oparty o jej udo, cicho, oddany, spokojny.
Telefon zawibrował.
Anna tylko rzuciła okiem na ekran i cicho się zaśmiała.
— Oho. Kinga znów.
Michał podniósł głowę. U jego stóp była pełna świadomość, że coś się dzieje – że to nie była jednorazowa wiadomość.
Anna czyta na głos, spokojnym, miękkim głosem:
„Nie wiem, czy powinnam… ale chyba chcę więcej. Nie tylko zdjęcie. Chciałabym usłyszeć, jak to naprawdę było. Jak on cię… bierze. Jak wyglądacie razem. Co mówi. Czy... krzyczysz?”
Michałowi ścisnęło gardło. Znów poczuł ten znajomy ból – mieszankę upokorzenia i ekscytacji, której już nie potrafił od siebie oddzielić.
Anna gładziła go po karku.
— Zobacz, Michałku… Nie minęła doba, a ona już chce wejść w nasz świat.
— Uśmiech. — Może tylko przez słowa… ale może… nie tylko.
Michał patrzył na nią niepewnie.
— Odpowiesz jej?
Anna skinęła głową.
— Ale… razem. Ty mi pomożesz.
Wzięła telefon. I napisała, dyktując cicho:

„Chcesz wiedzieć, jak to było? To posłuchaj. Mój mąż właśnie siedzi obok mnie. Pamięta każdy ślad na moim ciele po tamtym wieczorze. Opowie ci wszystko.”
I spojrzała na Michała.
— Gotowy?
On zadrżał. Ale kiwnął głową.
Anna włączyła nagrywanie wiadomości głosowej.
— Mów, Michał. Powiedz Kindze, jak wyglądałam, gdy wróciłam od niego. Jak pachniałam. Jak się poruszałam. Jak bardzo byłaś zazdrosna i twarda… gdy musiałeś mnie lizać.
Michał zaczął. Cicho. Drżącym głosem:
— Miałaś rozmazany makijaż… i uda wilgotne. Pachniałaś jego potem. Nie… nie umyłaś się. Weszłaś do sypialni i kazałaś mi usiąść między nogami. Twoja skóra była rozpalona, ale nie od gorąca. Od seksu. I… i było cię czuć w całym pokoju.
Anna dotknęła jego ramienia.
— I co zrobiłeś?
— Uklęknąłem. Rozchyliłem ci uda. I… lizałem. Całą. Cicho. Bez słowa.
Anna zakończyła nagrywanie. Wysłała.
Chwilę później – „Kinga odczytała wiadomość”. A po kilku minutach:
„Boże… Anna… To było takie… prawdziwe. Jestem podniecona. I zazdrosna.”
Anna spojrzała na Michała.
— Zobaczysz. Ona będzie chciała więcej. Może jeszcze dziś. A może… zaprosi nas do siebie.
Michał przełknął ślinę. Jego penis znów był twardy. Jak zawsze, gdy jego miejsce było pod jej stopami, a nad nim wisiała cudza obecność.
Anna nachyliła się i szepnęła:
— Jutro wyślę jej zdjęcie… jak mnie trzymasz za uda i liżesz mnie powoli. Tylko jej. Bo ona będzie to sobie w nocy odtwarzać. I marzyć, że to ona widzi, jak jej znajoma oddaje się innemu, a jej własny mąż liże jak ty.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zgadzam się :) doskonała fabuła, regularna aktualizacja 👍 no i ta głosówka.. ;) wszystko to powoduje, że zaglądam tu częściej :)

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Następny wieczór. Kawiarnia. Późna godzina.
Anna przychodzi punktualnie. Luźny, ale dopasowany sweter, spod którego widać zarys piersi. Dżinsy. Skórzana kurtka. Naturalna, ale świadoma swojej siły.
Kinga już czeka. Nerwowo bawi się słomką w pustej szklance po drinku. Gdy widzi Annę, wstaje, lekko ją obejmuje. Jest spięta. Ale ciekawość aż świeci jej w oczach.
— Cieszę się, że przyszłaś — mówi, a jej głos lekko drży.
Anna siada spokojnie, uśmiecha się łagodnie.
— To był tylko kwestią czasu, prawda?
Kinga przygryza wargę. Kręci głową, jakby chciała coś powiedzieć, ale nie wie, jak zacząć. W końcu:
— Anna… ja… ja nie jestem pewna, co mnie bardziej rusza. To, że masz kochanka… czy to, że Michał o tym wie. Że… bierze w tym udział.
Anna bierze łyk wina.
— Bo nikt ci nie powiedział, że można żyć inaczej. A teraz… zobaczyłaś, że można. I już nie możesz przestać o tym myśleć.
Kinga spuszcza wzrok. Jej policzki lekko się rumienią.
— Od kiedy mi to wysłałaś… nie mogę spać. Wyobrażam to sobie. Ciebie… jego… i potem Michała. Jak… jak liże cię z cichym błaganiem, z tą… pokorą. I myślę sobie: co, jeśli mój mąż też chciałby być taki? Albo ja chciałabym to zobaczyć?
Anna nachyla się, zniża głos.
— A może chciałabyś zobaczyć mnie? Po wszystkim? Z rozmazanym makijażem. Z odciśniętymi palcami na udach. Z drżącymi kolanami.
— Pauza. — Albo… zobaczyć jego? Jak wygląda mężczyzna, który potrafi sprawić, że zapominam języka?
Kinga przełyka ślinę. W jej oczach strach i pożądanie tańczą razem.
— Anna… ja nigdy nie zrobiłam nic takiego. Nigdy nawet nie zdradziłam myślami. Ale teraz… czuję się, jakbyś otworzyła drzwi, które już się nie zamkną.
Anna uśmiecha się miękko. Wyciąga telefon. Przez chwilę coś przegląda. Potem kładzie go na stole. Odwrócony ekranem do dołu.
— Mam tam jedno nagranie. Jeszcze nie wysłałam nikomu.
— Spojrzenie. — Tylko jeśli chcesz.
Kinga wpatruje się w telefon. Dłoń drży. W końcu delikatnie przekręca urządzenie, dotyka ekranu. Dźwięk cichy, ledwo słyszalny. Męski jęk. Kobiecy szept. Anna, błagająca, sapiąca. Głos Michała: „Proszę… mogę teraz polizać?”
Potem tylko westchnienie. Ciche, prawdziwe. Obnażone.
Kinga zamyka oczy. Jej oddech przyspiesza. Gdy nagranie się kończy, odkłada telefon i patrzy na Annę z nowym, niebezpiecznym spojrzeniem.
— Chcę zobaczyć go.
Anna nie musi pytać: którego.
— Dobrze — mówi cicho. — Ale zobaczysz tylko… jeśli on też będzie chciał cię zobaczyć.
Kinga kiwa głową. Już nie mówi nic. Ale w jej spojrzeniu wszystko jest jasne.

 

Późny wieczór. Sypialnia.
Michał właśnie sprzątał łazienkę, kiedy usłyszał trzask zamka. Drgnął. Wyszedł w bokserkach, stając na korytarzu, jakby mimowolnie chciał pokazać się jej od razu — tej, która wróciła z rozmowy o jego małości, jego słabości… i cudzym penisie.
Anna ściąga buty, odwiesza kurtkę. Ma ten uśmiech. Subtelny. Kobiecy. Władczy. I Michał od razu czuje, że coś się wydarzyło.
— Jak było? — pyta cicho.
Anna unosi brew.
— Pytasz, czy Kinga uwierzyła, że jestem zaspokojona przez innego, a ty potem mnie liżesz?
Michał milczy. Jego policzki różowieją. Spuszcza wzrok.
— Tak.
Anna siada powoli na fotelu w sypialni. Zdejmuje kolczyki, nie patrząc na niego.
— Zapytała, czy krzyczę.
— Pauza. — A potem… poprosiła, żebym jej opowiedziała wszystko. I wiesz co?
Patrzy mu prosto w oczy.
— Opowiedziałam.
Michał przełyka ślinę. Czuje, jak jego penis zaczyna się powoli wypełniać. Jakby jego ciało było szybsze niż wstyd.
Anna kontynuuje:
— Powiedziałam jej, jak mnie łapał za biodra. Jak jęczałam, bo czułam go aż pod żebrami. Jak musiałam chwilę odpocząć, zanim pozwoliłam ci podejść.
Michał jęczy przez zaciśnięte zęby. Kręci głową, jakby nie chciał słyszeć więcej, ale stoi w miejscu. Bez ruchu. Ciało go zdradza.
— Powiedziała, że nigdy nie pomyślałaby, że ja mogę mieć taki układ. Że jesteś… aż tak uległy. Że aż tak to akceptujesz.
Anna wstaje. Podchodzi do niego. Zatrzymuje się tuż przed nim.
— Wiesz, co zrobiłam na koniec?
Michał ledwo oddycha. Jego bokserki już nie kryją wzwodu. Anna to widzi. Dotyka jego klatki piersiowej.
— Pokazałam jej, ile masz.
— Krótka pauza. — Palcami.
— Druga pauza. — Na stole, w kawiarni. Pokazałam dokładnie, ile we mnie wchodzi. A potem dodałam… a teraz wyobraź sobie dwa razy więcej.
Michał zasłania twarz dłonią. Jęczy nisko. Nie wytrzymuje.
— Ona wie… teraz już wie, że jestem niczym… że tamten jest lepszy… że…
Anna chwyta go za nadgarstek. Odsłania jego twarz.
— Nie jesteś niczym. Jesteś wszystkim, co mam.
— I wtedy powoli sięga w dół, chwyta jego członka przez bokserki. — I chcesz wiedzieć, co powiedziała, gdy skończyłam?
Michał tylko patrzy. Bez tchu.
Anna pochyla się i szepcze mu do ucha:
— „Chciałabym go zobaczyć. Tego twojego kochanka. Z Anną. Na żywo.”
Michał jęczy. Opiera się o ścianę. Anna wsuwa rękę pod materiał i zaczyna go pieścić. Powoli. Uważnie. Z precyzją.
— Czyli co, Michałku?
— Szept. — Mamy już jedną widzkę?
Michał przytakuje. Nie może mówić. Ma szkliste oczy. Ale jego członek jest twardy jak skała — i właśnie w dłoni Anny znajduje najgłębszą ulgę.
Anna uśmiecha się, przyciskając usta do jego ucha.
— Więc teraz pytanie: zaprosić ją? Czy najpierw… niech tylko słucha?

  • Lubię 6
  • Smutny 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cóż... AI pełną gębą. A ty #jacgaga nawet nie raczyłeś ją poprawić. Szkoda. Mogło wyjść całkiem zgrabnie, ale nie jest. 🥱

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...