Skocz do zawartości
Dark

Klątwa pragnienienia

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy raz zobaczyłem ją na siłowni – te biodra, które falowały przy każdym kroku, ten grymas ust, gdy skupiała się na ćwiczeniach. Od razu wiedziałem, że musi być czyjaś. Ale to nigdy nie było dla mnie przeszkodą.

Dziś jest u mnie. Stoi przy oknie, palce bębnią o szybę, a jej ciało odbija się w ciemnym szkle. Jest niespokojna, ale ja wiem, czego chce.

– Tomek dzwonił – mówi, nie odwracając się. – Pytał, czy wrócę na kolację.

Podchodzę do niej, przyciskam ją plecami do szyby. Czuję, jak drży.

– A co mu odpowiedziałaś? – pytam, wbijając zęby w jej kark.

– Że... że musiałam zostać w pracy – wzdycha, gdy moja dłoń wsuwa się pod jej spódnicę.

Śmieję się cicho. Takie kłamstwa to nasza druga natura.

– A teraz powiedz mu prawdę – rozkazuję, wyciągając telefon z jej torebki.

Jej oczy rozszerzają się, ale nie protestuje. Wie, że to podnieca ją najbardziej. Wybieram numer, przyciskam aparat do jej ucha. Słyszę głos Tomka:

– Maryś? Wszystko w porządku?

Ona zaciska powieki, a ja wsuwam w nią palce.

– Tomek... – jej głos się łamie – jestem u niego. Właśnie... o Boże... właśnie mnie rucha.

Milczenie na drugim końcu. Potem tylko ciche:

– Rozumiem.

Odwracam ją twarzą do okna, rozpinam spodnie. Marysia przyciska czoło do szyby, jej oddech zaparował szybę.

– Powiedz mu, jak bardzo to lubisz – szepczę.

– Kocham to... – jęczy do telefonu. – Kocham, gdy mnie... wykorzystuje... gdy wiesz, że jestem jego...

Tomek nie odpowiada. Ale słyszę jego oddech. Wie, że to koniec. Że jego Marysia już nigdy nie będzie tylko jego.

A ja? Ja tylko przyciskam ją mocniej i śmieję się w duchu.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Napisane przez @rogacz_199x :

 

Po drugiej stronie telefonu Tomek sięga ręką do spodni. Jego kutas natychmiast staje się twardy. Słyszy w słuchawce jęki swojej Marysi. Przeżywa rollercoaster. Jest zazdrosny o podniecony jednocześnie. Czuje wręcz fizycznie jej przyjemność. Wie, że Marysia lubi ostry seks z elementami dominacji, jednak sam nie był w stanie jej tego dać. Sam jest raczej uległy.

- Jesteś tam? - z zamyślenia wybudza go głos żony w słuchawce. Słowa wypowiada raczej sylaba po sylabie w rytm kolejnych pchnięć kochanka

- Tak kochanie - rzekł szybko

- Powiedz to...

Słowa stanęły mu w gardle. Wiedział, co chce żeby powiedział. Ale teraz te słowa miał wypowiedzieć w realu. Jego żona była ruchana przez kochanka w gdzieś i nie widział tego. Do tej pory jedynie o tym fantazjowali podczas zabaw w łóżku

- Mmm. Powiedz! - jej głos był teraz stanowczy

- Dziękuję.

- Za co?

- Za przyjemność, którą dajesz mojej żonie.

- iii?

- I proszę traktuj ją jak sukę.

- iii?

Tomek walczył sam ze sobą. Czuł, że kutas w jego dłoni za chwilę wybuchnie. Wyobrażał sobie jak Marysia jest teraz posuwania.

- Nie musicie używać gumki

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tomek odkłada telefon na stół, jego ręka wciąż drży. Kutas pulsuje mu w dłoni, ale gdy linia cichnie, gorąco w jego ciele ustępuje miejsca chłodu niepewności. Stoi przy oknie, wpatrując się w ciemność, gdzie jego odbicie wygląda jak cień dawnego siebie. W głowie wciąż słyszy jej głos, rwany pchnięciami kochanka, sylaba po sylabie. „Dziękuję. Za przyjemność, którą dajesz mojej żonie.” Te słowa, które wypowiedział, palą jak trucizna, a zarazem sprawiają, że czuje się żywy. To jak klątwa dżinna – pragnął tego, a teraz nie może się uwolnić. Sięga po whisky, które zostawił na stole. Płyn parzy gardło, ale nie zagłusza chaosu w głowie. Zazdrość miesza się z podnieceniem, a myśl o Marysi – jego Marysi – w ramionach innego mężczyzny sprawia, że jego ciało reaguje wbrew woli. Wie, że ona uwielbia ostrą grę: dominację, poczucie bycia posiadaną. On nigdy nie potrafił jej tego dać. Zbyt miękki, zbyt uległy. Fantazje, które kiedyś szeptali w łóżku, stały się rzeczywistością. I nie wie, czy to go niszczy, czy wyzwala.Telefon wibruje. Wiadomość:

„Wracam. Bądź gotowy.”

Serce mu przyspiesza. Gotowy? Na jej powrót, na zapach innego mężczyzny na jej skórze, na opowieść, która będzie jak nóż i pieszczota zarazem? Zamyka oczy, wyobrażając sobie Marysię wychodzącą z mieszkania kochanka – rozmazany makijaż, wygnieciona spódnica, ślad jego rąk na jej udach. To podnieca go bardziej, niż chce przyznać. Drzwi otwierają się godzinę później. Marysia wchodzi, ruchy powolne, niemal prowokujące. Zdejmuje płaszcz, rzuca torebkę na kanapę. Nie patrzy na niego, ale czuje jego spojrzenie. W końcu odwraca głowę, jej usta układają się w wyzywający uśmiech.

– Cześć, kochanie – mówi, jakby wróciła z pracy, a nie z łóżka innego faceta.

Tomek przełyka ślinę. Chce coś powiedzieć, ale słowa grzęzną w gardle. Podchodzi do niej, serce wali mu w piersi. Ona przechyla głowę, czeka na jego ruch. Ale to ona przejmuje kontrolę.

– Klęknij – mówi cicho, tonem nieznoszącym sprzeciwu.

Zawahał się, ale opada na kolana. Marysia podchodzi, jej dłoń wsuwa się w jego włosy, szarpie lekko, zmuszając, by spojrzał jej w oczy.

– Powiedz to jeszcze raz – szepcze, a w jej oczach błyska coś dzikiego.

– Powiedz, za co dziękujesz.

Tomek czuje, jak krew napływa mu do twarzy. Jego oddech przyspiesza, słowa z telefonu stają się cięższe, bardziej realne.

– Dziękuję... za przyjemność, którą dajesz mojej żonie – mówi, głos drży.Marysia uśmiecha się szerzej, jej palce zaciskają się na jego włosach.

– I co jeszcze?– Proszę... traktuj ją jak sukę – wypowiada to szeptem, czując, jak jego ciało reaguje. – I... nie musicie używać gumki.

Jej śmiech jest cichy, ostry jak brzytwa. Puszcza jego włosy, siada na kanapie, zakładając nogę na nogę. Spódnica podnosi się, odsłaniając udo z czerwonym śladem po dłoni kochanka.

– Chcesz wiedzieć, co robił? – pyta, jej głos niski, niemal gardłowy. – Wziął mnie na stole w jego kuchni. Najpierw rozdarł mi rajstopy, nie zdejmując spódnicy. Wepchnął się we mnie tak mocno, że blat trzeszczał. Trzymał mnie za gardło, a ja błagałam o więcej. Wypełnił mnie, Tomek. Czułam, jak spływa po moich udach, kiedy wychodziłam.Tomek czuje, że traci oddech. Jej słowa są jak ciosy, każde zdanie maluje obrazy, które rozdzierają go od środka, a jednocześnie sprawiają, że jego kutas znów twardnieje. Klęczy przed nią, a ona mówi dalej, bez litości, z detalami, które są jak tortura i ekstaza.–

Później rzucił mnie na łóżko, rozpiął mi bluzkę, rozchylił ją, żeby widzieć moje cycki, kiedy mnie posuwał. Powiedział, że jestem jego dziwką, a ja krzyczałam jego imię. Wiesz, co jeszcze? Myślałam o tobie – o tym, jak siedzisz tutaj, wyobrażając sobie to wszystko, i to sprawiało, że dochodziłam jeszcze mocniej. Tomek zaciska dłonie w pięści, próbując opanować drżenie. Chce ją dotknąć, chce przerwać ten potok słów, ale nie może. Jest uwięziony, związany klątwą własnych pragnień, niezdolny do zerwania więzów, które sam stworzył.

– Dotknij mnie – mówi Marysia, rozchylając uda. – Pokaż, jak bardzo ci się to podoba.

Tomek podnosi się z klęczek, ręce mu drżą, gdy zbliżają się do niej. Czuje jej ciepło, zapach, który nie należy już tylko do niej. Wie, że to go niszczy, ale nie może przestać. To jak uzależnienie, jak życzenie, którego nie można cofnąć. Marysia chwyta jego nadgarstek, prowadzi jego dłoń tam, gdzie chce.

– Jesteś mój – szepcze, ale oboje wiedzą, że to nieprawda. Jest jego, jest kochanka, jest sobą. Ta wolność, ta gra, więzi ich oboje.– Powiedz to jeszcze raz – mówi, jej oczy błyszczą.

– Powiedz, że mogę robić, co chcę.

– Możesz robić, co chcesz – odpowiada Tomek, głos ledwie słyszalny – Zawsze możesz.

Jej uśmiech jest triumfem, a on wie, że to dopiero początek. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Marysia, kiedyś troskliwa i oddana żona, przeszła metamorfozę, która odmieniła ją nie do poznania. Początkowo jej dominacja nad Tomkiem była subtelna – drobne rozkazy, jak przynoszenie jej kawy czy masowanie stóp, testowały jego reakcje. Z czasem jednak odkryła, że kontrola nad nim budzi w niej dziką satysfakcję. Flirtowała z innymi mężczyznami na jego oczach, obserwując, jak zazdrość miesza się w nim z podnieceniem. Każdy rumieniec na jego twarzy, każde drżenie jego dłoni, dodawało jej pewności siebie.

Punktem zwrotnym stało się wprowadzenie rytuałów. Obroża – czarna, skórzana, z metalowym kółkiem – stała się symbolem jej władzy.
– Nosząc to, zawsze będziesz pamiętał, że należysz do mnie – powiedziała, zaciskając ją na jego szyi.
Tomek, zszokowany, ale zaintrygowany, nie zaprotestował. Każdego wieczoru klękał przy drzwiach, całując jej buty, a ona głaskała go po głowie, szepcząc:
– Dobry piesek.

Z czasem Marysia zaczęła zapraszać kochanków do domu. Tomek musiał pełnić rolę służącego – przygotowywać kolacje, nalewać wino, a potem patrzeć, jak ona oddaje się innym. Jej pewność siebie rosła, a ona sama stawała się bezwzględna, rozkoszując się jego upokorzeniem.

Tomek na początku stawiał opór. Wstyd palił go od środka, gdy klękał przed Marysią, a jej słowa

– "Dobry piesek" – odbierały mu resztki godności. Jednak podniecenie, którego nie mógł zaprzeczyć, powoli łamało jego wolę. Marysia manipulowała nim mistrzowsko, wmawiając mu, że to jego pragnienie.
– Przyznaj, że lubisz, gdy jestem z innymi – szeptała, patrząc mu w oczy.
Zaciskał zęby, ale kiwał głową, niezdolny do sprzeciwu.

Z czasem zaakceptował swoją rolę. Nosił obrożę z dumą niewolnika, a jej rozkazy – sprzątanie w fartuszku, usługiwanie jej kochankom – stały się codziennością. W końcu poddał się całkowicie, stając się narzędziem w jej rękach, złamany, ale perwersyjnie zadowolony.

 

Wszedłem do ich domu z uśmiechem, wiedząc, że jestem tu nie tylko dla Marysi, ale też po to, by zmiażdżyć Tomka. Marysia powitała mnie pocałunkiem, jej dłoń od razu powędrowała do mojego krocza. Spojrzałem na Tomka – stał w kącie, w obroży i fartuszku, z tacą w rękach. Żałosny widok.
– Twój kundel jest grzeczny – rzuciłem, klepiąc ją po tyłku.
Uśmiechnęła się, skinęła na niego.
– Pokaż Marcinowi, jak go szanujesz.

Tomek podszedł, drżąc, i ukląkł, całując moje buty. Zaśmiałem się.
– Dobry pies – powiedziałem, a Marysia zachichotała.

Kazała mu przygotować kolację. Podczas posiłku siedział w kącie, patrząc, jak jem i dotykam jego żony. Potem przenieśliśmy się na kanapę. Usiadła mi na kolanach, rozpinając bluzkę.
– Powiedz Tomkowi, co zrobimy – szepnęła.
Spojrzałem na niego z uśmieszkiem.
– Zamierzam pieprzyć twoją żonę, rogaczu. A ty będziesz patrzył.

Jego oczy zaszły mgłą, ale nie odezwał się. Marysia jęknęła, gdy ścisnąłem jej sutki. Czas na zabawę.

 

Zsunąłem Marysię z kolan i ustawiłem ją na czworakach na kanapie. Podwinąłem jej spódnicę – nie miała bielizny, jej cipka lśniła wilgocią. Rozpiąłem spodnie, mój kutas wyskoczył, twardy i pulsujący. Wszedłem w nią jednym pchnięciem, głęboko, aż krzyknęła. Chwyciłem jej biodra i zacząłem ją posuwać – mocno, dziko, jak zwierzę. Jej tyłek falował przy każdym uderzeniu, a mokre klaśnięcia wypełniały pokój.

– Tak, mocniej! – wrzeszczała, wbijając paznokcie w kanapę. Jej cycki podskakiwały, pot spływał mi po plecach.

Spojrzałem na Tomka – stał w kącie, jego spodnie wybrzuszone, ale ręce miał związane jej rozkazem. Marysia odwróciła głowę, dysząc.
– Widzisz, jak mnie wypełnia? Lepszy od ciebie, Tomek!

Ryczałem jak byk, przyspieszając. W końcu eksplodowałem w niej, sperma wypełniła ją po brzegi, spływając po udach. Marysia drżała, jej orgazm wstrząsnął jej ciałem. Opadła na kanapę, a ja wysunąłem się, mój kutas lśnił od jej soków.

 

Marysia, wciąż dysząc, skinęła na Tomka.
– Posprzątaj, piesku.

Podszedł na czworakach, a ona chwyciła go za włosy, przyciągając jego twarz do swojego krocza.
– Lizać – rozkazała.

Zaczął, czując mój smak zmieszany z jej wilgocią. Jęczała, trzymając go mocno, a ja patrzyłem, popijając wino. Gdy skończył, kazała mu wstać i założyć różowy fartuszek. Sprzątał rozbite kieliszki, podczas gdy my śmialiśmy się, planując kolejne spotkanie.

Tomek, złamany, czuł pożądanie, którego nie mógł zaspokoić. Jego klątwa – pragnienie, by Marysia była z innymi – spełniła się, ale zniewoliła go na zawsze.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...