Skocz do zawartości
para93

Masz być grzeczna

Rekomendowane odpowiedzi

 Poznałam Konrada na juwenaliach. Już z daleka przykuł moją uwagę. Nic dziwnego, wyróżniały go długie włosy, glany, tatuaże, rzemienie na rękach - generalnie mocny wygląd. Stał w niewielkim kręgu z grupą studentów, ewidentnie nieźle się bawili, on był jednak nieco wycofany.

 Zdążyłam już trochę popić. Procenty dodały mi odwagi, więc bez większego zastanowienia podeszłam do nich, przedstawiłam się i zapytałam czy mogę dołączyć. Od razu wciągnęli mnie w trwającą zabawę. Butelka wódki krążyła z ust do ust, a wygrany miał być ten, kto odpadnie jako ostatni. Kiedy dziewczyny odpuściły, a zostałam tylko ja, Konrad i dwóch innych facetów, poczułam, że muszę zrobić wszystko, by wygrać. Gdy piłam patrzyłam mu prosto w oczy, rzucając tym samym wyzwanie. On mnie jednak zaskoczył swoją odpowiedzią. Kiedy przyszła jego kolej, nie napił się, a podał mi butelkę pomijając kolegę po swojej prawej. Uśmiechnął się, mogłabym przysiąc, że ze satysfakcją i poczuciem władzy, a ja wiedziałam, że przepadłam i będę jego... Nie pamiętam kto wygrał. Nie wycofałam się jednak, piłam dopóki nie urwał mi się film. 

 

 Trzy lata później byliśmy już małżeństwem, a pierwsze spotkanie znalazło swoje odbicie w wielu klimatycznych scenariuszach. Konrad lubił utrzymywać pełną kontrolę obserwując jak ja stopniowo ją tracę. Wybierał mi strój, decydował o makijażu i uczesaniu, a później zabierał do baru. Obserwował jak rozluźniam się, staję coraz bardziej uległa i korzystał z tego, by powoli zacząć realizować swoje fantazje. Nie mówił wiele, ale nauczyłam się odczytywać jego polecenia. Zdarzało się, że wybierał jakiegoś mężczyznę i wskazywał mi go wzrokiem. Kiedy ten na przykład wychodził na papierosa, szłam i ja prosząc o pożyczenie zapalniczki. Mąż lubił patrzeć jak flirtuję z innymi. Nieraz byłam skrępowana, ale starałam się to jak najlepiej ukrywać. Pragnienia mojego męża, Pana, były i są przecież moimi pragnieniami. Szukałam więc kontaktu z wybranym mężczyzną, co z reguły nie było trudne. W krótkiej rozmowie starałam się wybadać jego podejście, a później odpowiednio dobrać dalsze działanie. 

 

 Jednego wieczoru został dla mnie wybrany facet totalnie nie w moim typie. Młody, wysoki, szczupły. Zuchwały. Prosiłam mojego Pana o zmianę, ale ewidentnie dobrze się bawił obserwując jak walczę ze sobą. Podeszłam więc do baru zamówić drinki w chwili, gdy i on to robił. Stanęłam nieco za blisko, co zdaje się, od razu odczytał. Nie odsunął się. Kątem oka zauważyłam, że spojrzał w kierunku mojego męża, po czym uśmiechnął się i nieznacznie pochylił nade mną sięgając po swój kieliszek. Nie odszedł jednak do swojego stolika.

- Jesteście tu razem? - zwrócił się do mnie jakby od niechcenia, a ja prawie podskoczyłam. Ten jego zaczepny uśmiech zirytował mnie i nakręcił jednocześnie.

- Tak, to mój mąż - zdołałam odpowiedzieć spuszczając wzrok. 

- To pójdę się przywitać - powiedział ruszając w kierunku naszego stolika. Nie wiedziałam co robić, czy czekać na drinki, czy dołączyć do nich, a może uciekać? Przez moment przeszło mi przez myśl, że ten gość został podstawiony przez Konrada i zaczynają odgrywać jakiś wcześniej ustalony scenariusz. Mąż wstał i podał rękę nieznajomemu, a ten usiadł na moim miejscu. Zaczęli rozmawiać. Wydawało się, że czują się swobodnie, a to, że stoję kilka metrów dalej, strasznie zmieszana, nie stanowi dla nich problemu. Może nawet im się to podobało?

 Po dłuższej chwili Konrad przywołał mnie skinieniem głowy. Wzięłam szklanki z drinkami i podeszłam do niego. Nie było tam dla mnie miejsca, bym mogła usiąść. Nieznajomy nie ruszył się. 

- Pochyl się tu bliżej - polecił Konrad. Zbliżyłam się do niego posłusznie, starając się nie patrzeć w kierunku nieznajomego. Usłyszałam od męża tylko trzy słowa: - Masz być grzeczna. 

 Złapał mnie za podbródek i zwrócił moją twarz w kierunku nieznajomego, który bacznie mi się przyglądał. 

- Siadaj - powiedział tamten, klepiąc się przy tym ręką po udzie. Spojrzałam na męża, naprawdę miałam usiąść temu facetowi na kolanach? Zdecydowanie tak. Podeszłam więc i usiadłam delikatnie, a ten złapał mnie w pasie i gwałtownie przyciągnął do siebie. 

- No co, nie chcesz? Sama mnie zaprosiłaś - powiedział, a raczej wysyczał mi do ucha. Jego dłonie nadal mocno mnie trzymały. Spodobały mi się ta siła i nonszalancja. Chociaż odruchowo chciałam się odsunąć, nakreślić jakieś granice, zalała mnie fala ciepła i postanowiłam się jej poddać.

Siedziałam na kolanach obcego faceta, kilka lat młodszego ode mnie, takiego, który z pewnością miał na mnie ochotę. Przyglądał nam się mój mąż, z zadowoleniem, że jestem posłuszna. 

"On to lubi" - powtarzałam sobie w myślach. "On tego pragnie". Poczucie winy, wstydu i zmieszanie zaczęły stopniowo ustępować. Czego ja bym chciała, tu i teraz? 

- Pij. - dostałam drinka do ręki. Nie napiłam się, nie myślałam. Odłożyłam szklankę, pogładziłam nowego znajomego po policzku i namiętnie go pocałowałam, upewniając się przy tym, że mąż będzie miał dobry widok. Na pewno spodobało mu się też, gdy zauważył jak dłoń tego faceta wędrowała po moim ciele, to niżej, do pośladków, to wyżej... Gdybyśmy nie byli w miejscu publicznym, zaczęlibyśmy w tej chwili zdzierać z siebie nawzajem ubrania. 

 

 Musiałam się zatrzymać. Chciałam wstać korzystając z chwili, gdy zwolnił uścisk, ale był szybszy i nie pozwolił mi na to. 

- Co robisz? - Usłyszałam od męża. - Nie powiedziałem, że masz być grzeczna? 

Nie zdenerwował się, potrafiłam to już rozpoznać. Raczej przyzwolił, żebym dała się ponieść. Podobało mi się to wszystko. Choć do tej pory nigdy nie posunęłam się dalej niż do tego typu zabaw, teraz miałam chęć to zrobić. I to z facetem, który teoretycznie odbiegał od mojego typu... To nawet dodatkowo mnie nakręcało, bo wiedziałam, że to Konrad go dla mnie wybrał, że właśnie z nim chciał mnie zobaczyć. Chciał więcej. I nie zamierzał czekać.

 

CDN(?)

  • Lubię 1
  • Kwiatek 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Uwielbiam opowiadania napisane z Twojej perspektywy. Świetnie udało Ci się oddać emocje i wszystkie te wewnętrzne rozterki z którymi mierzy się uległa kobieta na początku swojej drogi... 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...