Skocz do zawartości
Dark

Cienie rusztowania

Rekomendowane odpowiedzi

Jest sobotnia noc, a klub tętni życiem. Muzyka dudni głośno, bas wibruje w podłodze, a tłum na parkiecie wije się w rytmicznym chaosie. Roksana i Bartek wybrali się tu razem, gotowi na wieczór pełen wrażeń. Ona ma na sobie obcisłą, czerwoną sukienkę, która opina jej ciało jak druga skóra, podkreślając każdy kształt – jej piersi, talię, biodra. On ubrany jest w ciemną koszulę i jeansy, wygląda na kogoś, kto wie, czego chce. Stoją przy barze, sącząc drinki – jej dżin z tonikiem lśni w świetle neonów, jego whisky połyskuje w szklance. Rozmawiają, ale słowa giną w hałasie, więc porozumiewają się spojrzeniami i gestami. Roksana odgarnia włosy z ramienia, uśmiecha się kokieteryjnie, a Bartek pochyla się bliżej, jego ręka ląduje na jej udzie.

W końcu ruszają na parkiet. Tłum rozstępuje się przed nimi, a oni wpadają w rytm. Roksana tańczy z gracją, jej biodra kołyszą się zmysłowo, sukienka unosi się lekko, odsłaniając więcej skóry. Bartek jest tuż za nią, jego dłonie obejmują ją w talii, suną w górę i w dół, badając jej ciało. Ona odwraca się, przyciska się do niego, ich twarze są tak blisko, że czują nawzajem swój oddech. Pot spływa jej po karku, a on przeciera palcem wilgotną ścieżkę na jej skórze, uśmiechając się drapieżnie. Światła stroboskopowe migoczą, tworząc surrealistyczną aurę – są tu, wśród ludzi, ale jakby sami.

Po chwili Bartek nachyla się do jej ucha, jego głos przecina huk muzyki.

- Chodźmy na zewnątrz – szepcze, jego ton jest niski, pełen obietnicy.

Roksana kiwa głową, czując dreszcz ekscytacji. Wychodzą z klubu, mijając tłumek palaczy i roześmianych imprezowiczów zebranych pod wejściem. Po drugiej stronie ulicy rozciąga się mały park – ciemny, cichy, otoczony drzewami i oświetlony tylko bladym blaskiem latarni. Powietrze jest chłodne, kontrastuje z gorącem ich ciał po tańcu. Przechodzą przez jezdnię, ich kroki odbijają się echem, a noc otula ich jak koc.

W parku znajdują ustronne miejsce – kępę drzew i krzaków, która zasłania ich przed oczami przechodniów. Jest tu ławka, na wpół ukryta w cieniu, idealna do ich planu. Bartek wyciąga telefon, jego oczy błyszczą w półmroku.

- Pokaż mi siebie – mówi cicho, ale stanowczo, z nutą pożądania w głosie.

Roksana uśmiecha się, jej dłonie wędrują do ramiączek sukienki. Zsuwają je powoli, odsłaniając ramiona, a Bartek robi pierwsze zdjęcie – flesz rozświetla jej skórę na ułamek sekundy. Ona unosi rąbek sukienki, pokazując uda, a on pstryka kolejne ujęcie.

Więcej – mruczy, jego oddech staje się cięższy.

Sukienka opada niżej, odsłaniając jej piersi. Sutki twardnieją w chłodnym powietrzu, a Bartek robi zbliżenie, jego palce lekko drżą na telefonie.

- Jesteś niesamowita – szepcze, jego głos drży z ekscytacji.

Roksana siada na ławce, rozchyla nogi, a sukienka ląduje na ziemi. Zdejmuje stanik, jej pełne piersi kołyszą się lekko, gdy zmienia pozycję. Bartek klęka przed nią, fotografując ją od dołu – jej sylwetka odcina się na tle ciemnego nieba. Ona wstaje, opiera się o drzewo, jej dłonie przesuwają się po ciele, a spojrzenie rzucone w obiektyw jest wyzywające. W końcu zsuwa majtki, staje naga w parku, jej skóra lśni w świetle księżyca. Bartek robi serię zdjęć – najpierw stoi wyprostowana, ręce uniesione nad głową, potem siada na trawie, opierając się na łokciach, nogi lekko rozchylone.

- Dotknij się – mówi chrapliwie, a ona posłusznie przesuwa palce w dół, jej oddech przyspiesza, gdy dotyka siebie. Flesz błyska, uwieczniając ten intymny moment.

Bartek klika coś na telefonie.

- Co robisz? - pyta Roksana.

- Wysyłam zdjęcia mojej napalonej suki,

- Ej! komu?

- Krzyśkowi - mówi Bartek triumfalnie,

Roksana marszczy brwi, jej oczy płoną złością.  
- Czemu mu wysyłasz moje zdjęcia? – pyta ostro, jej głos brzmi jak syk.  
Bartek odwraca się do niej, jego twarz pozostaje spokojna, ale w spojrzeniu czai się władczość.  
- Bo mogę – odpowiada krótko, jakby to wszystko wyjaśniało.  
Roksana zaciska pięści, jej nagie ciało drży w chłodnym powietrzu parku.  
- A ja? Mogę mu coś wysłać? – rzuca wyzywająco, unosząc podbródek, naga, oświetlona skąpym światłem latarni. 
- Nie – ucina Bartek, jego ton jest zimny i nieznoszący sprzeciwu. – Nie kontaktujesz się z kochankami. Tylko ja mogę.  

Roksana chce coś powiedzieć, ale w tym momencie z krzaków dochodzi szelest. Z mroku wyłania się para – kobieta z rozpiętą bluzką, jej piersi kołyszą się przy każdym kroku, i mężczyzna z ręką wsuniętą pod jej spódnicę. Zatrzymują się, spoglądając na Bartka i nagą Roksanę. Kobieta uśmiecha się, jej oczy błyszczą pożądaniem.  
- Nie będziemy wam przeszkadzać? – na pół pyta na pół stwierdza, a jej partner już ciągnie ją w stronę ławki.  
Bartek kiwa głową na zgodę, a para nie traci czasu.  

Mężczyzna popycha kobietę na ławkę, zadziera jej spódnicę i rozsuwa jej nogi. Ona sapie, gdy on klęka i zanurza twarz między jej udami, jego język ślizga się po jej mokrej cipce, a jej soki spływają mu po brodzie. Kobieta chwyta go za włosy, przyciska mocniej, jej biodra podskakują w rytmie jego ruchów. Po chwili on wstaje, rozpina spodnie i wbija się w nią jednym brutalnym pchnięciem. Ona krzyczy, jej paznokcie wbijają się w jego ramiona, a on rucha ją jak zwierzę – jego biodra uderzają o jej tyłek z głośnym plaśnięciem, ich ciała lśnią od potu.  

Bartek, patrząc na nich, przesuwa dłoń na nagą pizdę Roksany. Jego palce wsuwają się w jej wilgotną szparę, drażnią łechtaczkę, a ona drży, jej oddech przyspiesza.  
- Obciągnij mi – szepcze szorstko, a Roksana klęka na żwirze, rozpinając jego spodnie.  

Jej usta zamykają się wokół jego twardego kutasa, gorące i mokre. Ssie go głęboko, jej język wiruje wokół główki, a ślina spływa po jego trzonie. Bartek jęczy, zaciska dłoń na jej włosach, popychając jej głowę w dół. Ona dławi się lekko, ale nie przerywa – jej kolana pieką od żwiru, lecz podniecenie zagłusza ból.

Tymczasem para na ławce dochodzi do orgazmu. Kobieta wygina się w łuk, jej cipka zaciska się na kutasie, a mężczyzna spuszcza się w niej z głośnym stęknięciem, jego sperma kapie na ziemię. Roksana czuje, jak Bartek napina się w jej ustach, a chwilę później eksploduje – gorąca sperma zalewa jej gardło, a ona połyka wszystko, oblizując go do czysta.  

Mężczyzna z pary spogląda na Bartka i kiwa głową, a Bartek odwzajemnia gest – ciche, męskie porozumienie.  
- Wracamy – mówi krótko Bartek, zapinając spodnie. Roksana wstaje, jej kolana są czerwone od żwiru, ale na twarzy maluje się dzika satysfakcja. Roksana zakłada sukienkę. Majtki i stanik chowa do torebki.  

 

W środku siadają w zaciemnionym kącie. Bartek pochyla się do Roksany

- Poderwij kogoś. Chcę patrzeć.

Ona rozgląda się i zauważa faceta przy barze – wysoki, ciemne włosy, pewny siebie. Podchodzi, zagaduje, a po chwili prowadzi go do stolika. Siadają, przez chwilę rozmawiają. W pewnym momencie Roksana, z błyskiem w oku, znika pod stołem. Stolik zasłania ją, w półmroku nikt by jej nie zauważył. Bartek słyszy ciche mlaskanie – wie, że Roksana wzięła kutasa faceta do ust. Facet zaciska dłonie na blacie, jego głowa opada do tyłu, a z gardła wydobywa się stłumiony jęk. Nagle błysk flesza rozświetla ciemność – Roksana robi sobie zdjęcie z kutasem w buzi.

Kilka osób przy sąsiednich stolikach odwraca głowy, orientując się, co się dzieje. Zaczynają dopingować:

- Dajesz, mała!

- Ssij mocniej!

Roksana, podkręcona ich reakcją, przyspiesza, a facet dochodzi – gorąca sperma zalewa jej usta. Ona połyka wszystko, wstaje z triumfalnym uśmiechem i wychodzi z klubu. Bartek rusza za nią, łapiąc ją za ramię na zewnątrz.

- To było nierozsądne, Roksi – mówi ostro. – Mogli nas nagrać.

Ona odwraca się, wściekła.

- A ty? Wysyłasz moje fotki Krzyśkowi bez pytania! – syczy, wyciągając telefon. W kilka sekund wysyła zdjęcie z kutasem w ustach do Krzyśka, z podpisem: „Brakuje mi Ciebie”.

Bartek zamiera, jego oczy ciemnieją.

- Co ty odpierdalasz? – warczy.

Roksana patrzy na niego wyzywająco.

- Też mam coś do powiedzenia w tym związku.

 

  • Lubię 3
  • Wow! 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Brawo swietnie sie czyta , czekam dalej z  następnym wpisem 😈😈😈

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bartek zamyka drzwi sypialni, jego kroki są pewne, a spojrzenie intensywne. Roksana staje na środku pokoju, jej oddech przyspiesza, gdy widzi, jak wyciąga z szafy czarną torbę z ich „zabawkami”. W środku znajdują się liny, skórzana obroża, knebel, bat, wibrator i klamry na sutki – narzędzia ich intymnych rytuałów. Bartek podchodzi do niej, jego dłoń muska jej ramię, a potem chwyta ją za podbródek, unosząc jej twarz.

– Klęknij i nazywaj mnie Panem – rozkazuje, jego głos jest spokojny, ale nieznoszący sprzeciwu.

Roksana natychmiast klęka posłusznie na miękkim dywaniku, jej głowa pochyla się w geście uległości, a ręce spoczywają na udach. Bartek patrzy na nią z góry, jego postura emanuje władzą. Zakłada jej skórzaną obrożę, zapinając ją ciasno, a dołączoną smycz owija wokół dłoni. Ciągnie ją lekko, zmuszając, by podniosła wzrok.

– Jesteś moja, rozumiesz? – pyta, a ona kiwa głową, potwierdzając swoją akceptację ich ustalonej dynamiki.

Bartek prowadzi ją na smyczy po pokoju, każąc jej poruszać się na czworaka.

– Pełzaj, suko, pokaż, jak bardzo chcesz mi służyć – rozkazuje, a Roksana, z wypiekami na twarzy, spełnia jego żądanie.

Jej ruchy są powolne, pełne oddania, a on co chwilę podkreśla jej uległość, rzucając:

– Patrz, do czego się nadajesz – do bycia moją własnością. – Każde słowo jest częścią ich rytuału, budując atmosferę dominacji i akceptowanej przez nią degradacji.

– Rozbierz się – mówi, a Roksana wstaje, zsuwa ramiączka sukienki, która opada na podłogę, odsłaniając jej nagie ciało. Jej pełne, duże piersi unoszą się z każdym oddechem, sutki już twardnieją w chłodnym powietrzu. Bartek przygląda się jej, jego oczy pożerają każdy centymetr jej skóry. Wyciąga liny i zaczyna wiązać jej nadgarstki za plecami, jego ruchy są precyzyjne, a węzły ciasne, ale nie bolesne. Następnie przywiązuje ją do ramy łóżka, tak że stoi z rękami uniesionymi nad głową, jej ciało napięte i bezbronne. Sięga po knebel – czerwoną kulkę z paskami – i zakłada go, wpychając ją delikatnie do jej ust. Roksana wydaje cichy pomruk, jej cipka wilgotnieje, gdy czuje, jak traci kontrolę.

– Jesteś moja zabawka – szepcze Bartek, jego dłoń sunie po jej brzuchu, zatrzymując się na sutkach. Zaciska je lekko, a potem mocniej, wywołując stłumiony jęk przez knebel.

– Twoją suką, panie – szepcze Roksana, gdy Bartek zdejmuje knebel, jej głos drży, ale jest pełen oddania.

Bartek uśmiecha się drapieżnie, jego dłoń chwyta jej włosy, szarpie lekko, a potem sięga po klamry na sutki.

– Czas na karę za twoją niesubordynację – mówi, jego ton jest zimny, nawiązujący do jej wysłania zdjęcia Krzyśkowi. Przyciska pierwszą klamrę do jej lewego sutka, zaciskając ją powoli, aż Roksana wzdycha z bólu zmieszanego z przyjemnością. Jej pierś drży, gdy klamra ściska wrażliwą skórę, a Bartek ciągnie lekko za łańcuszek łączący klamry, zwiększając nacisk. Druga klamra ląduje na prawym sutku, a Roksana wygina się, jej oddech staje się urywany.

– Patrz, jak pięknie cierpisz dla mnie, suko – mówi, ciągnąc łańcuszek, aż jej piersi unoszą się, czerwone od nacisku. Sięga po bat i zadaje kilka lekkich uderzeń na jej piersi, celując w miękką skórę wokół klamer. Każdy cios sprawia, że klamry wibrują, wysyłając fale bólu i rozkoszy przez jej ciało. Roksana jęczy, jej cipka pulsuje, a soki zaczynają spływać po jej udach.Bartek przerywa tortury piersi, by sięgnąć po wibrator, włącza go i przyciska do jej łechtaczki. Niski pomruk urządzenia miesza się z jej westchnieniami, gdy fala przyjemności rozlewa się po jej ciele. Drażni ją, zbliżając ją do krawędzi orgazmu, ale w ostatniej chwili odsuwa wibrator, zostawiając ją w stanie desperackiej potrzeby.

– Jeszcze nie zasłużyłaś – mówi, jego oczy błyszczą satysfakcją.

Prowadzi ją na łóżko, każe jej uklęknąć na czworaka, wciąż z rękami związanymi za plecami. Rozpina spodnie, jego kutas jest twardy, pulsujący, z główką lśniącą od preejakulatu. Szarpie ją za włosy, popychając jej głowę w dół, a ona otwiera usta, przyjmując go głęboko. Jej język wiruje wokół trzonu, ssie go łapczywie, a ślina spływa po jego jądrach. Bartek warczy z przyjemności, jego dłoń zaciska się na smyczy, kontrolując jej ruchy.

– Dobra suka – mruczy, a potem wyciąga się kutasa z jej ust.

Rozwiązuje jej ręce, ale tylko po to, by przywiązać je do nóg łóżka, rozkrzyżując jej nogi. Jej cipka jest mokra, wargi sromowe rozwarte, lśniące od soków. Bartek klęka między jej udami, jego palce wsuwają się w nią, rozciągając ją, a ona wije się, błagając o więcej.

– Proszę, panie, weź mnie – szepcze, jej oczy błyszczą desperacją.

Bartek ignoruje jej błagania, traktując ją jak obiekt swojej przyjemności. Chwyta ją za biodra i wchodzi w jej cipkę jednym gwałtownym pchnięciem, jego gruby kutas rozciąga ją do granic. Jego biodra uderzają o jej uda z mokrym plaśnięciem, ruchy są szybkie, niemal mechaniczne, skupione wyłącznie na jego satysfakcji.

– Jesteś tylko moją dziurą, suko – szepcze, jego dłonie zaciskają się na jej skórze, jakby chciał wyryć w niej swoje posiadanie. Roksana wzdycha, jej ciało poddaje się jego rytmowi, a klamry na sutkach kołyszą się przy każdym pchnięciu, wysyłając kolejne fale bólu i rozkoszy.Wycofuje się z jej cipki i przechodzi do jej ust, wpychając kutasa głęboko do gardła. Roksana dławi się, ale przyjmuje go posłusznie, jej ślina spływa po brodzie, a on pieprzy jej usta z taką samą brutalnością.

– Wezmę cię wszędzie, bo należysz do mnie – mówi, a potem smaruje jej ciasną dupę lubrykantem i wchodzi w nią powoli, rozciągając otwór. Roksana krzyczy, ból miesza się z przyjemnością, gdy jego kutas wypełnia ją całkowicie. Przyspiesza, jego ruchy stają się szybsze, a jej tyłek zaciska się wokół niego, potęgując doznania.

– To twoje przeznaczenie, suko – warczy, jego kutas pulsuje w jej dupie. – Być moją, zawsze.

Roksana czuje, jak orgazm narasta, jej łechtaczka pulsuje, a ciało napina się w spazmach. Krzyczy, jej cipka kurczy się, choć jest pusta, a fala rozkoszy zalewa ją, sprawiając, że drży od stóp do głów. Bartek nie zwalnia, jego jądra napinają się, a w końcu eksploduje w jej dupie – gorąca sperma tryska w jej wnętrze, wypełniając ją gęstymi strumieniami, które spływają po jej udach, mieszając się z jej sokami.

Opadają na łóżko, dysząc ciężko, ich ciała splecione. Bartek rozwiązuje jej ręce, zdejmuje obrożę i klamry, całując czerwone ślady na jej nadgarstkach, szyi i piersiach. Przyciąga ją do siebie, tuląc w ramionach, a jego oddech uspokaja się.

– Kocham cię, Roksi – szepcze, jego głos pełen czułości, a ona wtula się w niego, czując się bezpieczna i spełniona.

– Ja ciebie też, Bartek – odpowiada, a ich usta spotykają się w miękkim pocałunku.

  • Lubię 3
  • Przytulam 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Czyta się jednym tchem 🔥

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Moja muza, moja inspiracja 😀

IMG_4328.jpeg.2f493a29bdeec8b19ae53dd10d467a0c.jpeg

IMG_4331.jpeg.01869e26c5135d61fda8ad02885772db.jpeg

IMG_4573.jpeg.aa78eb6f7c734a1ee4e33a5ff9d9013f.jpeg

  • Lubię 1
  • Zauroczenie 1
  • Wow! 1
  • Przytulam 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zajebiscie wygla sam dal bym klapsa 🔥🔥🔥😈😈😈

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie ociągamy się 😅. I piszemy kolejne opowiadania 🔥😅.czekam  na kolejne 😈

  • Haha 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Roksana spędziła kilka dni w biurze, zatopiona w rutynie tworzenia raportów. Jej palce mechanicznie poruszały się po klawiszach, a oczy ślizgały się po tabelkach i liczbach, ale jej umysł był gdzie indziej.

Co chwilę zerkała na telefon, który wibrował, sygnalizując nowe wiadomości od Krzyśka. Ich rozmowy, zaczęły się niewinne. O ile wysłanie zdjęcia jal ociągała jakiemuś kolesiowi w klubie może być niewinne. Ale teraz Roksana czuła mieszaninę ekscytacji i zakłopotania. W pewnej chwili ekran rozświetlił się kolejną wiadomością. Roksana rzuciła okiem na tekst:

"Hej, mała, myślę o tobie non stop. Wyobrażam sobie, jak klęczysz przede mną, a ja wsuwam ci mojego wielkiego, twardego chuja w usta. Chciałabyś to, co? Żeby ci wypełnił buzię, żebyś czuła, jak głęboko wchodzę. A potem rżnąłbym cię tak mocno, że byś krzyczała. Gotowa na to?"

Jej oddech przyspieszył, a policzki zapłonęły. Starała się zachować pozory skupienia, ale podniecenie zdradzało ją – uda zacisnęły się pod biurkiem. Szybko wystukała odpowiedź:

"Cześć, Krzysiek. Twoja wiadomość sprawiła, że moje serce zadrżało. Tak, wyobrażam sobie, jak klęczę przed tobą, jak twój wielki chuj jest w moich ustach. To takie podniecające, myśleć o tym, jak mnie wypełniasz. Czuję, jak robię się mokra, jak moje ciało chce tego. Tak, jestem gotowa, żebyś mnie rżnął."

wysłała wiadomość i odłożyła telefon, próbując wrócić do raportu. Ale jej myśli krążyły wokół słów Krzyśka. Nie minęło kilka minut, a telefon znów zawibrował.

"Chciałbym cię teraz zobaczyć, jak się rozbierasz dla mnie. Pokazujesz mi swoje cycki i cipkę, a ja je dotykam, liżę, wsuwam palce w twoją mokrą dziurę. A potem biorę cię od tyłu, mocno i głęboko, aż jęczysz. Chciałabyś, co?"

Roksana poczuła, jak fala gorąca zalewa jej ciało. Jej cipka zareagowała natychmiast, pulsując z pragnienia. Drżącymi palcami odpisała:

"Tak, Krzysiek, chciałabym tego. Myśl o tym, jak mnie dotykasz, jak liżesz moje cycki i cipkę, jak wsadzasz mi palce... to takie gorące. A potem, jak mnie rżniesz od tyłu, głęboko i mocno – czuję, jak moje ciało drży na samą myśl. Tak, chciałabym to poczuć."

Koleżanka z sąsiedniego biurka zerknęła na nią pytająco, ale Roksana udała, że poprawia coś w dokumencie. Jej serce waliło jak oszalałe. Wiedziała, że powinna się opanować, ale kolejna wiadomość od Krzyśka tylko podsyciła ogień.

"Wyobrażam sobie, jak siadasz na moim chuju i jeździsz na nim, aż oboje dojdziemy. Twoje cycki skaczą, a ty jęczysz jak suka w rui. A potem spuszczam się w tobie, wypełniam cię moją spermą. Chciałabyś, żeby tak było? Tak czy nie?"

Zamknęła oczy, wizualizując tę scenę. Jej sutki stwardniały pod bluzką, a cipka była już mokra. Szybko odpisała.

"Tak, Krzys5151iek, to brzmi niesamowicie. Myśl o tym, jak siedzę na twoim chuju, jak jeżdżę na nim, czując, jak mnie wypełniasz – to takie podniecające. Chciałabym czuć, jak się we mnie spuszczasz, jak twoja sperma mnie zalewa. Robię się mokra, myśląc o tym."

Nie mogła dłużej wytrzymać. Wstała, mruknęła coś o potrzebie przerwy i ruszyła do łazienki.

Zamknęła za sobą drzwi kabiny z cichym trzaskiem, czując, jak jej serce dudni w piersi, jakby chciało wyrwać się na wolność. Oparła się o zimną, kafelkową ścianę, a chłód tylko wzmógł dreszcze, które przebiegały przez jej rozpalone ciało. Jej oddech był płytki, urywany, a w głowie kłębiły się obrazy wywołane wiadomościami od Krzyśka – jego wulgarne słowa paliły ją od środka, jak gorący prąd. Powoli uniosła spódnicę, palce drżały, gdy zsuwała czarne stringi, które przesiąkły już jej wilgocią. Dotknęła swojej gorącej, pulsującej cipki, a cichy, mimowolny jęk wyrwał się z jej gardła, gdy palce musnęły nabrzmiałą łechtaczkę. Była tak podniecona, że każdy dotyk wydawał się iskrą, która mogła podpalić jej ciało. Zamknęła oczy, a przed nimi pojawił się Krzysiek – jego spocone, muskularne ramiona, szorstkie dłonie robotnika i ten wielki, twardy chuj, o którym pisał z taką pewnością siebie. Jej palce zaczęły poruszać się szybciej, dwa z nich wsunęły się głęboko w mokrą cipkę, rozciągając ją z delikatnym, ale intensywnym uczuciem. Czuła, jak jej ciało reaguje – biodra same unosiły się do rytmu, a mokre odgłosy odbijały się echem w ciasnej kabinie. Drugą ręką rozpięła bluzkę, szarpiąc ją niemal z desperacją, i ścisnęła pierś, czując, jak sutek twardnieje pod palcami. Wyobrażała sobie, że to Krzysiek ją dotyka, że to jego szorstkie dłonie szarpią jej ciało, że to on ją rżnie – mocno, bezlitośnie, tak jak obiecywał. Jej oddech stał się chrapliwy, niemal zwierzęcy, a w głowie wracały jego słowa: "A potem rżnąłbym cię tak mocno, że byś krzyczała". Telefon zawibrował, wyrywając ją z transu. Roksana zadrżała, ale podniecenie było silniejsze niż zaskoczenie. Sięgnęła po telefon drżącą ręką, wciąż z palcami w cipce, czując, jak wilgoć spływa po jej udach. Wiadomość od Krzyśka.

„Mała, co robisz? Wyślij mi zdjęcie, teraz. Chcę zobaczyć,. Pokaż mi, jak bardzo chcesz mojego chuja.”

Jej serce zamarło na moment, a potem zabiło jeszcze szybciej, jakby chciało rozsadzić klatkę piersiową. To było szaleństwo – była w pracy, w biurze pełnym ludzi, a jednak ta myśl, to ryzyko, tylko podsyciło jej pożądanie. Czuła się jak w gorączce, jak w transie, gdzie nie było już miejsca na wstyd czy rozsądek. Rozpięła resztę guzików bluzki, niemal rozrywając materiał, i zsunęła ramiączka stanika, odsłaniając swoje pełne, ciężkie piersi. Sutki sterczały, jakby błagały o dotyk. Spódnicę podciągnęła do pasa, stringi zsunęła do kolan, a nogi rozchyliła szeroko, siadając na krawędzi sedesu. Jej cipka lśniła w słabym świetle łazienki, mokra i gotowa.Trzymając telefon w jednej ręce, ustawiła kamerę, by uchwycić wszystko – swoje nagie cycki, brzuch i rozwartą cipkę, w której wciąż tkwiły jej palce, błyszczące od wilgoci. Zrobiła zdjęcie, czując, jak adrenalina miesza się z podnieceniem, a jej ciało drży z ekscytacji i strachu. Wpisała podpis: „Myślę o Tobie” i wysłała, zanim mogła się rozmyślić. Jej oddech był teraz niemal szlochem, a serce waliło tak głośno, że bała się, że ktoś je usłyszy. Nie minęła minuta, gdy telefon znów zawibrował. Otworzyła wiadomość, a jej oczy rozszerzyły się na widok zdjęcia od Krzyśka. Jego kutas – wielki, gruby, z pulsującymi żyłami – wypełniał ekran. Był dokładnie taki, jak sobie wyobrażała: twardy, gotowy, jakby stworzony, by ją wypełnić.

„Patrz, co dla ciebie mam. Chciałabyś, żeby ten chuj był teraz w tobie, co? Ale cię nim rozjebię.”

Roksana sapnęła, a jej cipka zacisnęła się na palcach na samą myśl. Obraz jego kutasa palił jej umysł, jakby był fizycznie obecny. Wróciła do masturbacji z nową desperacją, wbijając trzy palce głęboko w siebie, a kciukiem masując łechtaczkę w szybkim, niemal brutalnym rytmie. Wyobrażała sobie, że to Krzysiek ją posuwa – że klęczy przed nim, ssąc jego wielkiego chuja, a potem czuje, jak wbija się w nią, rozciągając ją do granic. Jej cycki podskakiwały lekko z każdym ruchem ręki, a mokre odgłosy jej cipki mieszały się z cichymi, zduszonymi jękami. Czuła, jak orgazm zbliża się jak fala tsunami – nie do zatrzymania, przytłaczający. Jej ciało napięło się, nogi zadrżały, a cipka zacisnęła się na palcach tak mocno, że niemal zabolało. Doszła z cichym, zduszonym krzykiem, gryząc wargę, by nie zaalarmować nikogo w biurze. Fala rozkoszy przetoczyła się przez nią, zostawiając ją zdyszałą, z mokrymi udami i rozmazanym makijażem. Oparła się o ścianę, próbując złapać oddech, wciąż ściskając telefon z jego zdjęciem.

Jej ciało wciąż drżało po orgazmie, a mokre uda i rozmazany makijaż przypominały o tym, co przed chwilą robiła. Z trudem poprawiła spódnicę, wciągnęła stringi i zapięła bluzkę, starając się wyglądać, jakby nic się nie stało. Spojrzała w lustro – jej policzki były zarumienione, oczy błyszczały gorączkowo, a oddech wciąż był nierówny. Spryskała się perfumami, by zamaskować zapach podniecenia, poprawiła makijaż i wzięła kilka głębokich wdechów, zanim odważyła się wyjść z łazienki.

Gdy otworzyła drzwi i ruszyła korytarzem z powrotem do biura, jej kierowniczka, Anna, stała przy ekspresie do kawy. Spojrzała na Roksanę dziwnie, mrużąc oczy, jakby coś wyczuła. Jej spojrzenie przesunęło się od rozczochranych włosów Roksany po lekko pogniecioną bluzkę.

– Wszystko w porządku, Roksano? – zapytała Anna z nutą podejrzliwości, unosząc brew.

– Tak, oczywiście, tylko... potrzebowałam chwili przerwy – odpowiedziała Roksana, zmuszając się do uśmiechu.

Jej głos drżał lekko, a serce znów zaczęło szybciej bić, tym razem ze strachu, że coś zdradziła. Anna kiwnęła głową, ale jej spojrzenie pozostało badawcze. Roksana szybko wróciła na swoje miejsce, czując, jak jej nogi wciąż są miękkie. Usiadła przy biurku, starając się skupić na ekranie komputera, ale jej myśli krążyły wokół zdjęcia kutasa Krzyśka, które wciąż miała otwarte na telefonie. Zamknęła je pospiesznie, gdy koleżanka z sąsiedniego biurka rzuciła jej pytające spojrzenie. Telefon zawibrował ponownie, a Roksana poczuła, jak jej żołądek zaciska się z ekscytacji. Nowa wiadomość od Krzyśka:

„Kurwa, mała, to zdjęcie mnie rozjebało. Kiedy mogę cię wyruchać? Chcę włożyć w ciebie tego chuja i patrzeć, jak błagasz o więcej. Nazwij termin, bo już nie wytrzymuję.”

Roksana zagryzła wargę, czując, jak podniecenie wraca, mimo że dopiero co osiągnęła orgazm. Jej palce zawisły nad klawiaturą telefonu, a w głowie toczyła się walka między pragnieniem a rozsądkiem. Wiedziała, że to, co robi, jest niebezpieczne, ale myśl o spotkaniu z Krzyśkiem w rzeczywistości sprawiała, że jej ciało znów reagowało – sutki stwardniały, a cipka zapulsowała. Odpisała, starając się brzmieć spokojnie, choć jej słowa zdradzały podniecenie.

„Krzysiek, twoje zdjęcie... o matko, nie mogę przestać o nim myśleć. Ale teraz nie mogę, jestem w biurze, praca mnie przytłacza. A pojutrze wraca Bartek z delegacji, więc coś wymyślimy. Obiecuję, że niedługo poczujesz moją cipkę na swoim chuju.”

Wysłała wiadomość i odłożyła telefon, czując, jak jej serce bije jak oszalałe. Myśl o Bartku, który miał wrócić z delegacji, wywołała w niej mieszankę podniecenia i niepokoju.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Uwielbiam to opowiadanie! Błagam o kolejne części, wszystkie piszesz świetnie, ale to jest najlepsze! 🔥😈

  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Roksana siedziała samotnie w domu, otulona miękkim, jedwabnym szlafrokiem, który zsuwał się lekko z jej ramion, odsłaniając nagą skórę. Na stoliku obok stała lampka wina, połyskująca w ciepłym świetle lampy, ale to nie wino rozgrzewało jej ciało. Bartek wciąż był w delegacji, a wieczór rozciągał się przed nią jak nieskończona, pusta przestrzeń, wypełniona tylko jej własnymi myślami i pragnieniami. Leniwie scrolowała instagram. 

Zaczęła pisać z Barkiem. Na początku niewinnie – kilka żartów o jego nudnym dniu na wyjeździe, pytania, czy tęskni za nim, czy myśli o nim, gdy jest sama.

"Jasne, kochanie, myślę o tobie non stop"

Odpisała z uśmiechem, ale jej umysł błądził gdzie indziej, w mrocznych zakamarkach fantazji, które rozpalały ją od środka. W tym samym czasie telefon zawibrował, sygnalizując wiadomość od Krzyśka.

„Mała, myśle o tobie. Bez przerwy. Wyobrażam sobie, jak klęczysz przede mną, a ja wpycham ci mojego grubego chuja w usta, aż się dławisz. Potem rzucam cię na łóżko, rozchylam ci nogi i rżnę tak mocno, że twoja mokra cipka błaga o więcej. Chciałabyś, żeby cię wypełnił każdy centymetr mojego kutasa?”

Jego słowa były jak cios, prosto w jej najgłębsze pragnienia. Roksana westchnęła cicho, czując, jak jej oddech przyspiesza, a serce dudni w piersi. Jej cipka zapulsowała z pragnienia, a wilgoć zaczęła przesiąkać przez cienkie majtki, które miała pod szlafrokiem. Zamknęła oczy, wyobrażając sobie scenę, którą opisał Krzysiek – jego szorstkie dłonie na jej biodrach, jego wielki, twardy kutas wbijający się w nią z brutalną siłą. Jej ręka mimowolnie powędrowała pod szlafrok, muskając wewnętrzną stronę uda. Palce zatrzymały się tuż przy krawędzi majtek, a ona zacisnęła uda, próbując powstrzymać narastające podniecenie. Ale nie mogła.

Wróciła do rozmowy z Bartkiem, pisząc szybko, by ukryć przed samą sobie podniecenie i drżenie w palcach:.

"A Ty o mnie myślisz?"

Ale zanim dostała odpowiedź, Krzysiek znów napisał.
Wyobraź sobie, że nie jestem sam. Przychodzę z kumplami z budowy. Każdy z nas ma wielkiego, twardego chuja, gotowego dla ciebie. Bierzemy cię po kolei, jeden w cipkę, drugi w dupę, trzeci w usta. Jęczysz, jak nas błagasz, żebyśmy cię rozjebali. Chcesz tego, prawda?

Roksana sapnęła, a jej ręka wsunęła się pod majtki. Palce dotknęły mokrej, gorącej cipki, która niemal paliła z pragnienia. Zadrżała, gdy zaczęła powoli masować łechtaczkę, czując, jak jej ciało reaguje na każde słowo Krzyśka. Jej sutki stwardniały, napinając materiał szlafroka, a oddech stał się chrapliwy. Wyobraziła sobie tę scenę – spocone, muskularne ciała robotników, ich szorstkie dłonie szarpiące jej ubranie, ich kutasy wypełniające ją bez litości. Jęknęła cicho, a jej palce poruszały się coraz szybciej, ślizgając się w wilgoci, która spływała po jej udach.

W tym samym czasie telefon znów zawibrował – tym razem Bartek. Jego wiadomość była ciepła, pełna tęsknoty. 

"Brakuje mi ciebie, Roksi. Nie mogę się doczekać, aż wrócę i wezmę cię w ramiona."

Te słowa wywołały w niej ukłucie winy, ale jednocześnie podsyciły podniecenie. Czuła się rozdarta – między lojalnością wobec Bartka a dziką żądzą, którą budził w niej Krzysiek. Nie mogła dłużej tego ukrywać. Z bijącym sercem napisała do Bartka, jej palce drżały. Drugą ręką delikatnie masowała pulsującą cipkę.
Kochanie, muszę ci coś powiedzieć. Złamałam nasze zasady. Pisałam z Krzyśkiem, wysyłałam mu zdjęcia, a on mi swoje. Myślałam o tym, jak mnie rżnie, jak jego wielki chuj wypełnia mnie całą. Przepraszam, ale to mnie tak podnieca...

Wysłała wiadomość i zamarła, czując, jak jej ciało napina się w oczekiwaniu. Wiedziała, że Bartek będzie wściekły, ale ta myśl tylko dodała jej podniecenia. Wróciła do rozmowy z Krzyśkiem, pisząc niemal w gorączce:
Krzysiek, twoje słowa mnie rozpalają. Tak, chcę tego. Chcę, żebyś przyszedł z kolegami, żebyście mnie wszyscy wyruchali. Tęsknię za waszymi chujami, za tym, jak mnie rozciągacie, jak sprawiacie, że krzyczę. Kiedy to się stanie?

Zanim Krzysiek zdążył odpisać, przyszła odpowiedź od Bartka. Jego słowa były ostre, pełne złości, ale też podniecenia.
Roksana, jak mogłaś? Umawialiśmy się, że bez mojej zgody nic nie robisz! Jesteś nieposłuszna, a za to poniesiesz karę. Kiedy wrócę, zwiążę cię, zaknebluję i sprawię, że będziesz błagać o przebaczenie. Przygotuj się.

Słowa Bartka wywołały w niej dreszcz – nie tylko strachu, ale i dzikiej ekscytacji. Wyobraziła sobie jego dłonie, zaciskające liny na jej nadgarstkach, jego głos, szepczący groźby, które zawsze kończyły się rozkoszą. Jej palce znów wsunęły się głębiej w cipkę, a ciało zadrżało, gdy dotarła do krawędzi orgazmu. Telefon leżał obok, ekran wciąż rozświetlony wiadomościami od Krzyśka i Bartka, a ona wiedziała, że jest w pułapce własnych pragnień – i że nie chce się z niej uwolnić. Wiedziała, że igra z ogniem, ale nie mogła się powstrzymać.

Wibracja telefonu oznajmiła 0dpowiedź Krzyśka przyszła.
Mała, jesteś taka napalona. Chętnie bym cię teraz przeruchał. Wyślij filmik z twojom pizdą.

Roksana zawahała się przez moment. W jej głowie kłębiły się myśli o Bartku, o zasadach, które złamała, i o karze, która na nią czekała. Ale podniecenie, które pulsowało w jej ciele, było silniejsze. Wstała z kanapy, zrzuciła szlafrok, odsłaniając swoje nagie, krągłe ciało. Jej skóra była rozgrzana, sutki twarde, a między udami czuła wilgoć. Ustawiła telefon na statywie, sprawdziła kąt kamery i włączyła nagrywanie.

Usiadła na kanapie, rozchyliła nogi i spojrzała prosto w obiektyw. Jej dłonie powoli powędrowały po ciele – najpierw musnęły brzuch, potem pełniejsze piersi, aż w końcu zsunęły się niżej. Palce delikatnie dotknęły jej mokrej cipki, a z ust wydobył się cichy jęk. Zaczęła się dotykać, najpierw powoli, zmysłowo, rozkoszując się każdym ruchem. Jej palce krążyły wokół łechtaczki, drażniąc ją, a potem wsunęły się głębiej, rozciągając ją lekko.

W jej głowie pojawił się Krzysiek – jego szeroki uśmiech, mocne dłonie i wielki, twardy kutas, który wypełniłby ją bez trudu. Wyobrażała sobie, jak klęczy przed nim, biorąc go do ust, czując jego smak. Potem pomyślała o jego kolegach – trzech mężczyznach, którzy otaczają ją, ich ręce na jej ciele, ich kutasy wchodzące w nią z każdej strony. Jeden pieprzy ją od tyłu, drugi wypełnia jej usta, a trzeci patrzy, głaszcząc się i czekając na swoją kolej. Ta wizja sprawiła, że jej ruchy stały się szybsze, bardziej desperackie.

Dwa palce pracowały w jej cipce, a kciuk masował łechtaczkę. Biodra unosiły się rytmicznie, a jej oddech stawał się coraz płytszy. Jęki, które wydobywały się z jej gardła, były głośniejsze, bardziej niekontrolowane. Myślała o tym, jak Krzysiek ogląda ten filmik, jak jego kutas twardnieje na jej widok, jak jego koledzy dołączają do niego, podnieceni jej uległością. Wyobraziła sobie, jak ją biorą – ostro, bez litości, jak jej ciało drży pod ich naporem.

Doszła szybko, z głośnym westchnieniem, które przeszło w krzyk rozkoszy. Jej cipka zacisnęła się na palcach, a fala przyjemności rozlała się po całym ciele, zostawiając ją drżącą i zdyszaną. Przez chwilę siedziała nieruchomo, łapiąc oddech, a potem wyłączyła nagrywanie. Z bijącym sercem wysłała filmik Krzyśkowi, a potem, z mieszanką buntu i podniecenia, także Bartkowi, z dopiskiem. 

"To poszło do Krzyśka. Myślałam o nim i jego kolegach."

Chwilę później telefon zawibrował.
Kurwa, Roksi, to jest zajebiste. Mój chuj już nie może wytrzymać.”

W tym samym momencie przyszła wiadomość od Bartka.
Jesteś bezczelna, Roksana. Wysyłasz mu filmik, a potem mi o tym mówisz? Kiedy wrócę, ukarzę cię tak, że nie zapomnisz. Ale teraz powiedz mi, jak się czujesz!

Jej serce zabiło mocniej. Bartek był wściekły, ale jego słowa zdradzały też podniecenie. Postanowiła odpowiedzieć, podsycając jego zazdrość i pragnienie.

Czuję się jak najgorsza dziwka, ale to mnie podnieca. Wyobrażam sobie, jak oni wszyscy na mnie patrzą, jak się głaszczą, myśląc o mnie. Ale Bartek, to ty jesteś moim panem. Ukarz mnie, jak wrócisz.

Leżąc na kanapie, wciąż naga, z ręką między udami, Roksana wiedziała, że jutro będzie dniem, który zmieni wszystko. Czekając na kolejne wiadomości, oddała się fantazjom, czując, jak jej ciało domaga się więcej. Myśl o Krzyśku i jego kolegach, którzy już widzieli ją w najbardziej intymnym momencie, mieszała się z wyobrażeniem Bartka, który wróci, by wziąć ją w swoje ręce – surowo, ale z tą samą namiętnością, która zawsze ich łączyła.

 

Roksana leżała na kanapie, wciąż naga, z ręką między udami, a jej ciało drżało od niedawnego orgazmu.

Telefon zawibrował, wyrywając ją z rozmyślań. Nowa wiadomość od Krzyśka. Otworzyła ją i zamarła. Na ekranie widniało zdjęcie jego kutasa – wielkiego, sterczącego, z żyłami pulsującymi pod skórą, jeszcze twardszego niż wcześniej, jakby samo oglądanie jej filmiku rozpaliło go do granic. 
Patrz, co mi zrobiłaś, suko. Ten chuj chce cię rozjebać, aż będziesz piszczeć. Chłopaki z budowy już widzieli twój filmik

Jego wulgarny ton uderzył ją jak fala – był ostry, dominujący, bez żadnych zahamowań. Poczuła, jak jej cipka reaguje, mimo że w głowie rozbrzmiewał cichy głos niepokoju. Oddech powoli się uspokajał, ale w głowie kłębiły się sprzeczne uczucia. Co oni o niej pomyślą? Czy jej reputacja legnie w gruzach? A co, jeśli ktoś rozpozna ją poza tym kręgiem? Jednocześnie jednak czuła dreszcz podniecenia – świadomość, że jest obiektem pożądania, że ci twardzi, męscy robotnicy z budowy patrzą na nią z głodem w oczach, sprawiała, że jej ciało reagowało wbrew rozumowi. Filmik w rękach jego kolegów to jedno, ale myśl o nich wszystkich naraz była przytłaczająca. 

Telefon obok na poduszce świecił ekranem, wyświetlając wiadomości od Bartka.

Roksana, za daleko to zaszło. Wiem, że jesteś napalona, ale jutro, jak wrócę, zwiążę cię i ukarzę. Powiesz mi, jak bardzo cię jara, że jego już pewnie koledzy widzieli twój filmik, a potem będziesz błagać o litość.

Serce zabiło jej mocniej. Bartek zawsze wiedział, jak połączyć gniew z podnieceniem, a wizja jego kary – lin, klapsów, może nawet knebla – sprawiła, że jej cipka znów zapulsowała. Odpisała mu szybko.
Wiem, że zasłużyłam, kochanie. Myśl o tym, że widziała ekipa Krzyśka, mnie nakręca. Chcę twojej kary. Ukarz mnie mocno, jak wrócisz.

Wróciła do rozmowy z Krzyśkiem. Zdjęcie jego kutasa wciąż przyciągało jej wzrok. Wahanie wciąż ją dręczyło.
Twój chuj mnie rozwala, Krzysiek. Marzę, żeby go dotknąć, poczuć, jaki jest twardy i gorący w mojej dłoni. Chciałabym go powoli lizać, od nasady aż po czubek, a potem wziąć go całego do ust, ssać, aż poczuję, jak pulsuje. Myślę tylko o tobie – twoim dotyku, twoim głosie.

Wysłała wiadomość i odłożyła telefon, drżąc. Wstała i podeszła do lustra, patrząc na swoje nagie ciało – zarumienione, rozpalone. Dotknęła się, czując wilgoć między udami, i zaczęła się pieścić, myśląc o Krzyśku.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...