Skocz do zawartości
Dark

Cienie rusztowania

Rekomendowane odpowiedzi

Roksana, 29-letnia brunetka o zmysłowych oczach i pełnych ustach, była uosobieniem sukcesu. Jako menedżerka w korporacji, w eleganckich garsonkach i szpilkach, z dumą nosiła swoje duże, kształtne piersi w rozmiarze 95G, które przyciągały spojrzenia współpracowników. W biurze rządziła z pewnością siebie, negocjując kontrakty i zarządzając zespołem, ale w domu, z Bartkiem, jej 39-letnim mężem i kierownikiem w innej firmie, życie stawało się polem walki między jej zasadami a jego zboczonymi fantazjami. Bartek, zadbany, z bystrym spojrzeniem, skrywał mroczne pragnienia – marzył, by zrobić z Roksany wyuzdaną sukę, by patrzeć, jak inni ją pieprzą, zostać rogaczem, a najbardziej podniecała go wizja podwójnej penetracji jego żony.

 

Od miesięcy Bartek namawiał Roksanę, by dała się porwać jego wizjom.

- Kochanie, pomyśl, jak dwóch kolesi rżnie cię w cipę i dupę, aż piszczysz – szeptał przy śniadaniu, jego oczy błyszczały, a ona, speszona, odwracała wzrok, czując, jak serce wali jej z niepokoju i dziwnego podniecenia.

- Bartek, przestań, to za dużo, nie jestem taka – rzucała, choć w głębi duszy rozterki ściskały jej żołądek: czy jest zbyt sztywna, by to rozważyć, czy może te brudne myśli ją kręcą?

Bartek nie ustępował, eskalując swoje pomysły. Pewnego wieczoru postawił na stole błyszczący korek analny i powiedział:

- Roksi, noś to cały dzień, proszę.

Roksana, czerwona jak burak, odmawiała, kręcąc głową, ale jego natarczywość i wizja tego, co mogliby zrobić, zaczęły kruszyć jej opory.

- Daj spokój, kochanie, jeden dzień, dla mnie, zobaczysz, jak cię to nakręci – naciskał, głaszcząc jej udo, a ona, po długiej chwili wahania, w końcu skinęła głową, czując, jak ciekawość wygrywa z lękiem.

Następnego dnia Roksana, pracowała zdalnie. Wstała rano, wciąż z rozterkami, ale w łazience, z drżącymi rękami, nasmarowała lśniący korek lubrykantem i wsunęła go w dupę, czując, jak rozciąga jej ciasny otwór. Sapnęła, gdy usiadła przy biurku, korek wbijał się głębiej, a każdy ruch – sięganie po kawę, wiercenie się na krześle – przypominał jej o jego obecności. Jej cipka robiła się mokra, a myśli wędrowały do Bartka i jego fantazji. Pracowała nad raportami, ale co chwilę zerkała na zegarek, czekając na jego powrót, podniecona i niespokojna. Zapach jej perfum mieszał się z subtelnym aromatem podniecenia, gdy korek drażnił ją przez cały dzień, budząc w niej nową, dziką stronę.

Gdy Bartek wrócił do domu, zastał Roksanę w cienkiej koszuli nocnej, leżącą na łóżku, z oczami błyszczącymi od oczekiwania. Rzucił teczkę, jego wzrok zapłonął, gdy zobaczył jej zarumienione policzki.

- Ty moja mała suczko, nosiłaś korek, co? – spytał.

- Sprawdź sam - odpowiedziała.

Nie czekał nawet aż skończy mówić. Zdarł niej koszulę, odsłaniając nagie, pełne cycki. Pchnął ją na plecy, rozchylił jej nogi. Zobaczył kryształek - koniec korka. I piękną mokrą pizdę. Sięgnął po wielkie, czarne dildo – grube, żylaste, 25-centymetrowe. Splunął na nie i wepchnął w jej cipkę, rozciągając ją brutalnie, aż krzyknęła, a jej soki chlupotały przy każdym pchnięciu. Zapach jej podniecenia, ciężki i słodkawy, wypełnił sypialnię, mieszając się z odgłosami jej stęków i mokrego tarcia. Bartek, widząc korek w jej dupie, stęknął z podniecenia.

- Lubisz to, co? – spytał , posuwając dildo w jej piździe.

- Tak - z wahaniem cicho szepnęła Roksana

- Lubisz być tak wypełniona, moja mała dziwko?” – ciągnął, a ona, nabierając śmiałości, odpowiedziała głośniej

- Tak, lubię!.

- A jak cię rżnę w dwie dziury, co? – ryknął, przyspieszając ruchy dilda.

- Tak! – krzyknęła, jej głos zadrżał, ale brzmiał pewniej.

- Lubisz, jak cię rżnę jak kurwę, hę? – warczał, ściskając jej cycki, aż sapnęła.

- Tak, Bartek, tak! – wrzasnęła, jej opory pękały.

- Lubisz, jak cię rżnę w dwie dziury, jak tanią kurwę, powiedz to! – ryknął, a Roksana, w uniesieniu, z ciałem drgającym, wykrzyczała:

- Tak, kurwa, lubię, jak mnie rżniesz w dwie dziury, jak tanią kurwę!.

Bartek, z fiutem twardym jak skała, wyciągnął dildo, mokre i ociekające jej sokami, i podsunął je Roksanie pod nos.

- Wąchaj, suko, czujesz swoją pizdę? – warknął, a Roksana, w transie, powąchała, wdychając słodkawy, ciężki zapach, po czym oblizała je, koniuszkiem języka. Wzięła je od Bartka, spojrzała na niego i podsunęła mu pod nos:

- A Tobie podoba się zapach mojej pizdy?

- Tak.

- A smak?

Zaszokowany Bartek zaczął zlizywać soki żony z dilda.

- Do twarzy ci z czarnym - stwierdziła żona.

Pchnęła go na plecy, wspięła się nad niego i przysunęła mokrą pizdę do jego twarzy.

- A teraz liż – rzuciła, a Bartek, posłuszny, wylizał jej cipkę, jego język zanurzał się w jej szparze, chłonąc jej smak i zapach. Jęknęła, po czym obróciła się, podsuwając mu dupę.

- Teraz tu, liż moją dupę – sapnęła, a on lizał jej ciasny otwór, wilgotny od korka, podczas gdy ona jeździła po jego twarzy, jej soki i pot spływały po jego brodzie, a dźwięki jej stęków i mokrego tarcia wypełniały pokój.

Wstała, stanęła nad nim, chwyciła dildo i wsunęła je w pizdę, rozciągając się, aż sapnęła, a soki chlupały. Siadła okrakiem na Bartku, jego twardy kutas wbił się w jej dupę, a ona ujeżdżała go, wpychając dildo w cipkę. Ich ciała plaskały o siebie, jej cycki podskakiwały, a zapach seksu. potu, spermy, jej pizdy – był wszechogarniający.

- Rżnij mnie, skurwysynu! – wrzasnęła, a Bartek, warcząc, posuwał jej dupę - ruchaj swoją tanią kurwę.

- Dawaj, wypełniaj mnie!” – krzyknęła, jej ciało drgało, cipka zaciskała się na dildzie, a dupa pulsowała wokół jego fiuta. Bartek, nie mogąc wytrzymać, ryknął:

- Ty pierdolona suko, dochodzisz, co?

- Tak, kurwa, rżnij mnie mocniej! -  zawyła w ekstazie.

Ich ruchy przyspieszyły, łóżko trzeszczało, pot spływał po ich ciałach, a zapach ich namiętności – ostry, zwierzęcy – wypełniał każdy centymetr pokoju. Bartek spuścił się w jej dupie, gorąca sperma zalała jej wnętrze, a Roksana, trzęsąc się, doszła, jej cipka ściskała dildo, soki chlapały na jego brzuch. Padli na łóżko, zlani potem i sokami, dysząc ciężko, ich ciała splątane w mokrych prześcieradłach.

- Lubię być twoją kurwą - szepnęła Roksana z uśmiechem triumfu.

Bartek, wciąż oszołomiony, przytulił ją, po czym oboje zapadli w głęboki sen, otoczeni zapachem ich dzikiej, nieokiełznanej namiętności.

aż oboje, w dzikim uniesieniu, przeżyli orgazm – on spuścił się w jej tyłek, a jej cipka pulsowała na dildzie, soki spływały po udach. Padli na łóżko, zlani potem, dysząc, i zasnęli w chaosie mokrych prześcieradeł, z zapachem seksu wciąż unoszącym się w powietrzu.

Pozdrawiam wszystkich pracujących z domu :)

  • Lubię 3
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Następnego dnia Roksana obudziła się późno, wciąż czując przyjemne mrowienie po wczorajszej dzikiej nocy z Bartkiem. Leżała w łóżku, jej ciało pachniało potem i seksem, a wspomnienia korka w dupie, wielkiego czarnego dilda w cipce i brutalnych ruchów Bartka krążyły w jej głowie. Pracowała zdalnie, w luźnej koszulce, która ledwo zakrywała jej duże, 95G piersi, i majtkach, gdy jej telefon zawibrował. To był Bartek, piszący z biura, gdzie siedział za biurkiem, udając, że analizuje raporty, a w rzeczywistości myśląc o jej mokrej piździe i rozciągniętej dupie.

Bartek wysłał pierwszą wiadomość:

- Roksi, wczoraj było zajebście, hardcore jak w porno. Czułem się, jakbyśmy kręcili film. Spójrz na to!
Dołączył link do filmu porno – kobieta na czworakach, z kutasem w dupie i dildem w cipce, jęczała, a facet posuwał ją ostro, ściskając jej cycki. Roksana obejrzała fragment, jej oddech przyspieszył, a cipka zaczęła wilgotnieć na samo wspomnienie wczorajszej nocy. Uśmiechnęła się zadziornie i odpisała:
- Ładnie, kochanie, ale to nie hardcore. Hardcore to z dwoma chłopami. Jeden w psiochę, drugi w dupkę, aż soki tryskają. No i jeszcze piski suki.

Bartek, czytając to w biurze, poczuł, jak fiut twardnieje mu w spodniach. Serce waliło mu jak młot, a myśl o Roksanie, rozciąganej przez dwóch facetów, sprawiła, że ręka sama powędrowała do rozporka.
- pokaż, jak to wygląda - odpisał,

Roksana, siedząc na kanapie, z nogami rozłożonymi, bawiła się swoją cipką lewą ręką. Weszła na stronę z porno, wybrała dwa filmiki – w pierwszym kobieta klęczała, a dwaj faceci rżnęli ją jednocześnie, jeden w cipkę, drugi w dupę. Jej wrzaski były donośne. W drugim kobieta leżała na plecach była ujeżdżana w pizdę, a drugi kutas rozciągał jej tyłek, sperma spływała po udach. 
- O, tak się to robi, kochanie. Hardcore, jak trzeba - odpowiedziała załączając linki.

Bartek, w swoim biurze, zamknął drzwi, włączył filmiki i patrzył, jak kobiety są posuwane w obie dziury, ich cycki podskakują, a faceci warczą i klepią je po dupach. Jego fiut był jak skała, ręka szarpała go w spodniach, a wizja Roksany w takiej scenie doprowadzała go do szaleństwa.
- Fajne - odpisał.

Roksana, czując dreszcz między nogami, zagryzła wargi, jej palce muskały cipkę przez majtki,

- Byś się mną podzielił, Bartek? - odpisała.

Bartek spojrzał na ekran. Jego ręka rozpięła rozporek. Bezwiednie wyciągnął kutasa.

- Chciałbyś, żeby dwóch kolesi rżnęło twoją kurwę, w pizdę i dupkę, a ty byś patrzył?
Zapach jej podniecenia, słodkawy i ciężki, unosił się, gdy pisała, a jej ciało drgało na myśl o tej fantazji.

Jego dłoń sama złapała pulsującego fiuta. Zaczął walić konia, wpatrując się w ekran, gdzie kobiety były rozciągane przez dwa kutasy. Jęknął cicho, jego ręka poruszała się szybko, a wizja Roksany, pieprzonej przez obcych, doprowadziła go do krawędzi. Sperma trysnęła z jego fiuta, plamiąc biurko. Zrobił zdjęcie. Wysłał. Bez komentarza.

 

Roksana, widząc zdjęcie uśmiechnęła się szeroko, jej cipka pulsowała, a dłonie drżały z podniecenia.
- O, kochanie, widzę że Ci się podoba ta wizja - odpisała,


Ich wymiana wiadomości rozpaliła ich oboje, a Bartek, wciąż dysząc, nie wiedział, czy ich fantazje przekroczą kolejną granicę. Jak przejść od słów do czynów. Ale Roksana, z mokrą pizdą i rozpalonym umysłem, była gotowa to urzeczywistnić.

  • Lubię 3
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Minął tydzień.
Pewnego ranka przed podróżą służbową Bartka, Roksana weszła do sypialni w czarnej, lateksowej sukience Noir Handmade, która ciasno opinała jej pełne piersi i krągłą dupę, ledwo zakrywając uda. Na nogach miała błyszczące szpilki, a w ręku trzymała długi, gruby wibrator, pulsujący cicho w jej dłoni. Powietrze wypełnił zapach lateksu zmieszany z jej perfumami, a Bartek, jeszcze zaspany na łóżku, sapnął, gdy ją zobaczył, jego fiut drgnął pod bokserkami.

- Nie ruszaj się  – warknęła Roksana, jej głos był ostry, a oczy błyszczały władczo - Będziesz patrzył, jak się zabawiam, i nie waż się mnie dotknąć. Zobaczysz jaką kurewkę zostawiasz w domu.

Kazała mu usiąść na krześle przy łóżku. Związała mu ręce za oparciem paskiem od szlafroka. Bartek, dysząc, gapił się, jak Roksana wspięła się na łóżko, rozchyliła nogi, odsłaniając mokrą, lśniącą pizdę pod sukienką bez majtek. Ostatnio zdarzało jej się tak wychodzić na spacer, po drobne zakupy.

Napluła na wibrator, rozsmarowała ślinę i włączyła go, a cichy szum wypełnił pokój. Przyłożyła go do łechtaczki, sapnęła, a jej biodra drgnęły, gdy wibracje przeszyły jej ciało.

- Patrz, frajerze, jak sobie dogadzam – syknęła, wsuwając wibrator w cipkę, rozciągając się, aż soki chlupały, spływając po jej udach na prześcieradło. Zapach jej podniecenia – słodkawy, ciężki – rozszedł się, a dźwięki mokrego tarcia i jej stęków drażniły Bartka, którego kutas napierał na bokserki, ale nie mógł nic zrobić.

Roksana ujeżdżała wibrator, jej cycki podskakiwały w lateksie, sutki sterczały, a ona warczała.

- Chciałbyś mnie rżnąć, co? Ale tylko patrzysz, jak dochodzi twoja kurwa.

Przyspieszyła, wibrator wsuwał się głęboko, jej soki tryskały, a ona krzyknęła, dochodząc, jej ciało drgało, a krople soków kapały. Wstała jej soki ściekały po nogach na podłogę, tworząc małą lepką kałużę. , ,

- Roksi,  pozwól mi… - jęknął zlany potem Bartek.

Ale ona tylko zaśmiała się.

- Zamknij ryj – warknęła, wstając, jej szpilki lśniły od soków. Przeszła przez kałużę, rozwiązała go i trąciła czubkiem buta.

- Liż, posprzątaj po mnie – rozkazała. Bartek, upokorzony, ale podniecony, pochylił się, jego język dotknął podłogi, zlizując jej gorzkie, lepkie soki, a zapach jej cipki wypełnił jego nozdrza.

Roksana chwyciła go za włosy, szarpnęła jego głowę do góry i przysunęła jego twarz do swojej mokrej pizdy, wciąż wrażliwej po orgazmie.

- Wylizuj, skurwysynie – ryknęła, wciskając jego usta w swoją szparę.

Bartek lizał łapczywie, jego język zanurzał się w jej cipce, chłonąc jej smak, a ona jeździła po jego twarzy, jej soki zalewały jego brodę.

- Głębiej, liż swoją sukę – krzyknęła, ściskając jego włosy, aż sapnął z bólu. Jej biodra poruszały się szybciej, zapach jej podniecenia dusił, a ona, w ekstazie, doszła po raz drugi, jej wrzask rozszedł się po pokoju, a soki trysnęły na jego twarz, spływając po jego szyi.

Dysząc, Roksana odepchnęła jego głowę i uklękła na czworakach na łóżku, wypinając się.

- Teraz rżnij mnie od tyłu, jak tanią dziwkę – warknęła, jej głos drżał od pożądania. Bartek, rzucił się na nią, zrzucił po drodze bokserki, wepchnął twardego kutasa w jej mokrą pizdę jednym brutalnym ruchem. Plaskał o jej dupę, jego biodra pracowały jak tłoki, a dźwięki mlaskania i jej wrzasków wypełniały sypialnię.

- Rżnij mnie, skurwysynu, rozjeb mi cipę! – krzyczała, a on, warcząc, klepał jej tyłek, zostawiając czerwone ślady.

Zapach seksu – potu, jej soków, jego spermy – był wszechogarniający. Bartek spuścił się, gorąca sperma zalała jej pizdę, a Roksana, drżąc, osunęła się na łóżko, zlana potem i sokami.

- Jestem twoją kurwą – szepnęła - ale będziesz robił co chcę. Bartek, dysząc, wiedział, że ich gra dopiero się rozkręca.

 

Rozpoczął się remont ich domu na przedmieściach. Elewacja i dach wymagały naprawy. Roksana, pracując zdalnie, spędzała godziny przy oknie, obserwując ich przez szybę. Zauważała ich szorstki urok – spracowane, brudne ręce, spocone koszulki przylegające do muskularnych torsów, głośne śmiechy i proste, rubaszne rozmowy o piwie i kobietach. Marek, barczysty, zarośnięty, o chropowatym głosie, kierował ekipą; Darek, opalony i silny, nosił podkoszulek odsłaniający bicepsy; a Kuba, młody i zadziorny, rzucał żarty, popalając papierosa. Ich prymitywna energia budziła w Roksanie dreszcz – kontrast między jej biurowym światem a ich surowością rozpalał jej wyobraźnię.

Bartek, często wyjeżdżający służbowo, zostawiał ją samą, a Roksana wykorzystywała te chwile. Pewnego upalnego popołudnia, ubrana w dopasowaną sukienkę czarną, z głębokim dekoltem, który eksponował jej cycki, i krótkim dołem, ledwo zakrywającym uda, przygotowała tacę z wodą, cytryną i kanapkami. Wyszła do robotników, kołysząc biodrami, jej szpilki stukały o kostkę, a sukienka ciasno opinała jej kształty.

- Panowie, coś na orzeźwienie, ciężko pracujecie – rzuciła z uśmiechem, stawiając tacę na stole w ogrodzie. Marek otarł pot z czoła, gapiąc się na jej dekolt.

- Pani to wie, jak nas ugościć – mruknął, a Darek, z łobuzerskim uśmieszkiem, dodał:

- Ładna kiecka, paniusiu. 

Kuba, popijając wodę, wpatrywał się w jej dupę, gdy się pochylała, poprawiając tacę.

Odchodząc, Roksana usłyszała ich komentarze, niesione wiatrem.

- Kurwa, patrzcie, jaka dupcia, rozjebałbym ją w sekundę – rzucił Marek.

- Cycki jak do dojenia, dałaby radę na dwóch kutasach naraz - dodał Darek śmiejąc się.

- Pewnie, tak pizda się prosi że cię ugościć - zażartował Marek

- Chyba mojego kutasa - odpowiedział Marek łapiąc się za krocze

- Taka suka to by piszczała, jakbyśmy ją wzięli -  dorzucił Kuba, paląc papierosa.

Roksana, zamiast oburzenia, poczuła, jak jej cipka wilgotnieje, a serce bije szybciej. Zapach ich potu, zmieszany z kurzem z budowy i dymem papierosowym, został w jej nozdrzach, gdy wracała do domu. Usiadła przy biurku, jej dłonie drżały, a myśli galopowały – ich prostackie słowa, szorstki urok i wizja bycia ich „suką” rozpalały ją, popychając ku fantazjom, które Bartek tak bardzo chciał zobaczyć. 

Sięgnęła po wibrator.

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Roksana, po ostatnich wydarzeniach, zaczęła świadomie podkreślać swoją kobiecość. Ubierała się wyzywająco – krótkie spódniczki, które ledwo zakrywały jej krągłe pośladki, bluzki z głębokim dekoltem eksponujące jej pełne piersi, a czasem „przypadkiem” pokazywała się w szlafroku, który lekko się rozchylał, odsłaniając nagą skórę. Robotnicy – Marek, starszy, zarośnięty brygadzista o władczym tonie; Darek, silny, opalony i zawsze żartobliwy; oraz Kuba, młody, pewny siebie i milczący – nie kryli zainteresowania.

- Pani to by się u nas na budowie nie zmarnowała – rzucił Marek z chropowatym śmiechem.

- Z takim tyłkiem i cyckami to ekipa by robiła co by pani chciała - dodał Darek, szczerząc zęby.

Kuba tylko patrzył, jego spojrzenie świdrowało ją, wywołując dreszcze.

Ich reakcje podsycały jej śmiałość. Pewnego dnia poprosiła Kubę o pomoc przy przesunięciu szafy. W sypialni, ubrana w obcisłą spódniczkę i bluzkę z dekoltem bez stanika, schyliła się po książkę, celowo odsłaniając stringi i kawałek pupy. Kuba, nie wahając się, klepnął ją mocno w tyłek. Odwróciła się, udając oburzenie.

- Co ty robisz?

Ale jej głos zdradzał podniecenie. Kuba, z aroganckim uśmiechem, przysunął się do niej. Blisko. Czuła jego przesiąknięty tytoniem oddech. Rozchylił jej bluzkę, odsłaniając nagie piersi.

- Duże cycki – mruknął, ściskając je mocno.

Roksana jęknęła, czując wilgoć między nogami. Zamiast się wycofać, złapała go za krocze, masując twardniejącego kutasa przez spodnie.

- Prosisz się o ruchanie - powiedział, pierwszy raz mówiąc do niej per "Ty",

Całą sytuację przerwał krzyk Darka z ogrodu:

- Kuba, rusz dupę, robota czeka! 

- Do widzenia Pani - powiedział i mrugnął z zawadiackim uśmiechem. Zostawił ją, dyszącą, z pulsującym pożądaniem.

Rozpalona i sfrustrowana, zadzwoniła do Bartka.

- Przyjedź natychmiast, potrzebuję cię – wysapała.

Bartek, wyczuwając jej stan, wrócił w pośpiechu. Zastał ją na kanapie – bluzka rozchylona, cycki na wierzchu, wibrator buczał w jej cipie, a uda lśniły od soków.

- Potrzebuję natychmiast kutasa – rzuciła, rozkładając nogi.

- Mojego? – zapytał, zdejmując spodnie.

- Potem to omówimy, po prostu mnie wyruchaj – odparła.

Bartek, z fiutem w pełnej erekcji, rzucił się na nią. Wepchnął się w jej mokrą pizdę, posuwając ją ostro – biodra uderzały o jej ciało, cycki podskakiwały, a ona krzyczała:

- Mocniej, kurwa!

Potem wyciągnął kutasa z pizdy i wepchnął w jej dupę, rozciągając ją brutalnie. Jęczała, paznokcie wbijała w kanapę, a zapach seksu unosił się w powietrzu. Po chwili uklęknęła, wzięła jego kutasa do ust, ssąc głęboko, wyobrażając sobie Kubę. Bartek spuścił się w jej gardle, a ona połykała, dysząc.

- Dziękuję kochanie - powiedziała.

 

Roksana, wciąż rozpalona po ostrym seksie, przeciągnęła się na kanapie, jej nagie cycki, wciąż odsłonięte od spotkania z Kubą, połyskiwały od potu, a sutki sterczały, napięte od podniecenia. Włosy, wilgotne i splątane, przykleiły się do jej spoconego czoła, a zapach seksu – ciężki mix jej soków, spermy Bartka i lateksu sukienki – unosił się w salonie. Z zadziornym uśmiechem spojrzała na Bartka, który siedział obok, z rozpiętymi spodniami, jego fiut wciąż półtwardy, a oczy płonęły ciekawością.

- No, Roksi, opowiadaj – rzucił, jego głos drżał od ekscytacji, a ręka powędrowała do krocza, głaszcząc kutasa.

Roksana usiadła, rozchyliła uda, jakby chciała podkreślić swoją opowieść, jej mokra pizda zostawiła wilgotną plamę na kanapie.

- Wiesz, kochanie, to było… kurwa, nie do opisania – zaczęła, jej głos niski, nasycony pożądaniem. Spojrzała mu w oczy, jej palce musnęły wewnętrzną stronę uda, odtwarzając tamten moment.

- Poprosiłam Kubę, żeby pomógł z szafą w sypialni. Włożyłam tę krótką spódniczkę, taką, co ledwo zakrywa dupę, i bluzkę, która pęka na cyckach. Schyliłam się po książkę, niby przypadkiem, spódniczka podciągnęła się, więc pokazałam mu prawie gołą dupę – mówiła, jej głos nabierał tempa, a oczy błyszczały, jakby znów tam była.

Bartek sapnął, jego ręka zacisnęła się na fiucie, który twardniał w bokserkach.

- I co on, kurwa, zrobił? – wysapał, pochylając się, jego oddech przyspieszył, a nozdrza wypełnił zapach jej podniecenia.

- Gapił się, jakby chciał mnie zjeść, a potem, bez słowa, klepnął mnie w dupę, tak mocno, że poczułam pieczenie – ciągnęła Roksana, jej dłonie mimowolnie ścisnęły własne uda - Odwróciłam się, udając wkurzoną, rzuciłam: 'Co ty robisz?', ale, Bartek, byłam mokra, moja cipka pulsowała, jakby chciała jego kutasa. On tylko się uśmiechnął, taki arogancki skurwiel, podszedł bliżej, patrzył na mnie, jakby byłam jego dziwką. Rozchylił mi bluzkę, cycki wyskoczyły, i ścisnął je, kurwa, tak mocno, że syknęłam z bólu i rozkoszy. Mruknął: 'Duże cycki', a ja… stałam tam, bez ruchu, chciałam, żeby zrobił więcej. Bartek, słuchając, zaczął powoli szarpać fiuta, jego oddech stał się płytki, a oczy płonęły.

- I co dalej, Roksi? Mów! – wychrypiał, jego ręka poruszała się szybciej, a na czole pojawiły się krople potu.

- Chwyciłam go za krocze – wyznała, jej głos drżał od ekscytacji, a palce musnęły wilgotną plamę między jej nogami - Czułam jego kutasa przez spodnie, Bartek, był twardy, gruby, jakby miał rozerwać materiał. Masowałam go, a on warknął: 'Prosisz się o ruchanie'. Patrzył mi w oczy, jakby chciał mnie rozjebać na miejscu. Myślałam, że mnie weźmie, tam, na podłodze, ale Darek zawołał go z ogrodu, coś o robocie. Znów klepnął mnie w dupę, tak mocno, że aż podskoczyłam, i wyszedł, zostawiając mnie z cyckami na wierzchu i cipą tak mokrą, że wsadziłam wibrator, żeby nie oszaleć.

 Rozchyliła nogi szerzej, pokazując Bartkowi lepką plamę na kanapie, a zapach jej podniecenia – słodkawy, zwierzęcy – wypełnił pokój.

- To mnie tak nakręciło, kochanie – dodała, jej głos stał się cichszy, ale pełen emocji- Jego szorstkie ręce, ten wulgarny ton, jak mnie potraktował, jakby byłam jego własnością. Chciałam, żeby mnie zerżnął, tam, na podłodze, a ty… ty byś patrzył, jak twoja żona staje się kurwą.

Jej oczy błyszczały, a ciało drgało od wspomnień. Bartek, z oczami płonącymi z podniecenia, rzucił się na nią, jego ręce chwyciły jej cycki, ściskając je brutalnie, aż sapnęła.

- Kurwa, Roksi, ty moja dziwko, chcesz, żeby cię pieprzyli, co? – warknął, pchnął ją na plecy i rozchylił jej uda. Jego kutas, twardy jak skała, wbił się w jej mokrą pizdę, a biodra plaskały o jej ciało w dzikim rytmie.

- Chcesz, żeby Kuba cię rżnął, suko? – warczał, posuwając ją ostro, jej wrzaski wypełniały pokój, a cycki podskakiwały przy każdym pchnięciu.

- Tak, kurwa, chcę! – krzyknęła, paznokcie wbijała w jego plecy, a zapach ich seksu – potu, jej soków, jego spermy – dusił w nozdrzach.

- I Darek z Markiem też - dodała.

Bartek wyciągnął się, splunął na jej dupę i wepchnął fiuta w jej ciasny otwór, rozciągając go bezlitośnie.

- Jak kurwę, tak cię rżnę! – ryknął.

- Tak, proszę, wyruchaj mnie jak tanią dziwkę! Twoja żona jest dziwką, chce się ruchać z robotnikami! – zawyła, wijąc się pod nim, jej ciało drgało, a cipka zaciskała się z rozkoszy.

Obrócił ją na brzuch.

- Ty pierdolona suko, chcesz być rżnięta przez robotników? – warknął, wchodząc w jej pizdę od tyłu, jego ręce ściskały jej biodra, wykręcając sutki, aż krzyknęła.

- Nie, nie teraz w pizdę, tam są bakterie - próbowała się bronić.

- Żeś się teraz kurwa bakteriami przejęła. Jesteś moją kurwą!” – ryknął, klepiąc jej dupę tak mocno, że skóra zapłonęła - powiedz to!

- Jestem twoją kurwą, rżnij mnie!” – wrzasnęła, jej cipka zaciskała się na jego fiucie, a mokre chlupanie i jej wrzaski wypełniały pokój. Bartek posuwał ją jak zwierzę, aż spuścił się w niej, a ona, drżąc, doszła.

Gdy opadli, zlani potem, Roksana, wciąż z cyckami na wierzchu, spojrzała na niego, jej oddech był nierówny.

- To mnie tak podnieciło, Bartek. Jego arogancja, to, jak mnie potraktował, jak swoją sukę. Chciałam, żeby mnie zerżnął, a ty byś patrzył – wyznała, jej głos drżał od emocji, ale brzmiał pewnie, jakby odkryła nową siebie.

Leżąc na podłodze, dysząc, Bartek spojrzał na nią, jego oczy błyszczały.

- Roksi, mam poważną, odpowiedzialną pracę, nie mogę tak przyjeżdżać. Następnym razem korzystaj z tego, co masz pod ręką, jasne?” – powiedział, jego głos był mieszanką podniecenia i zgody.

Roksana, biorąc do ust jego miękkiego już kutasa, szepnęła:

- Nie będziesz miał nic przeciwko? Pozwalasz mi na wszystko? - jej usta obejmowały jego fiuta, a ona mruczała:

- Proszę, proszę, proszę - ssąc go delikatnie, jakby chciała przypieczętować ich układ.

- Dobrze, ale chcę wiedzieć o wszystkim. Zdjęcia, filmy, wszystko - odparł Bartek głaszcząc jej włosy, odparł.

- Zgoda, będziesz wiedział, ty mój mały, perwersyjny zboczuszku. A teraz idź przygotować mi kąpiel, muszę się szykować na jutro - powiedziała tajemniczo Roksana, z uśmieszkiem, puściła jego kutasa.

- Jutro pracujesz z biura, prawda? - zapytał wciąż oszołomiony Bartek.

- Idź przygotować kąpiel, jestem skonana – ucięła, a jej ton nie pozostawiał wątpliwości, że to ona teraz dyktuje warunki.

Wstała, jej cycki kołysały się, a w głowie miała już plan.

  • Lubię 2
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Roksana, napędzona wczorajszą rozmową z Bartkiem i jego zgodą na jej eksploracje, czuła, jak jej ciało płonie z podniecenia. Tego ranka, wciąż w domu, postanowiła pójść o krok dalej. Bartek wyjechał służbowo, zostawiając ją samą z robotnikami remontującymi dach i elewację. Po porannej kawie wyszła na taras, ubrana jedynie w czarne stringi i szpilki, jej duże, 95G piersi błyszczały w słońcu, sutki sterczały w ciepłym powietrzu. Spacerowała po domu i tarasie topless, świadoma, że robotnicy – Marek, Darek i Kuba – mogą ją zobaczyć z dachu. Ich spojrzenia, które czuła na skórze, tylko podsycały jej ogień.

Z dachu dobiegły gwizdy.

- Kurwa, patrzcie, jakie balony! – rzucił Darek, jego żartobliwy ton niósł się w powietrzu. Marek, brygadzista, mruknął:

- Paniusia się popisuje, chce, żebyśmy ją zerżnęli. Kuba, milczący, ale z aroganckim uśmieszkiem, gapił się na nią, jego oczy świdrowały jej nagie ciało. Roksana, udając, że nie słyszy, przeciągnęła się, unosząc ręce, by jeszcze bardziej wyeksponować piersi, po czym wróciła do domu, kołysząc biodrami.

W salonie narzuciła na siebie przezroczystą koszulkę z siatki, która ledwo zakrywała jej cycki, sutki prześwitywały, a materiał opinał jej kształty. Przygotowała dzban lemoniady i tacę z kanapkami, po czym wyszła na taras.

- Panowie, przerwa! Zapraszam na picie! - zawołała.

Robotnicy, spoceni i zakurzeni, zeszli z dachu. Marek szedł pierwszy, jego władcze spojrzenie omiotło jej ciało. Darek żartował:

-  Pani to nas rozpieszcza. 

Kuba, jak zwykle milczący, stanął blisko, jego zapach potu i kurzu drażnił jej nozdrza.

- Po co ci ta koszulka? I tak już widzieliśmy twoje cycory – warknął Kuba wulgarnie, a jego koledzy zaśmiali się.

Bez pytania ściągnął jej siatkę, odsłaniając nagie cycki, które zafalowały. Roksana, zamiast protestować, uśmiechnęła się zadziornie.

- Skoro tak, to wy też się rozbierzcie – rzuciła, jej głos drżał od podniecenia.

Marek i Darek, po chwili wahania, ściągnęli spocone koszulki, odsłaniając muskularne, opalone torsy.

- To mało – prowokowała Roksana, patrząc na Kubę. Ten, z aroganckim uśmieszkiem, rozpiął spodnie i zsunął je razem z bokserkami, jego twardy, gruby kutas wyskoczył, pulsując w powietrzu.

Roksana, nie odrywając wzroku, klęknęła przed nim.

- No, Kuba, pokaż, jak smakujesz” – szepnęła, chwytając jego fiuta. Jej usta zamknęły się na nim, ssąc głęboko, a mokre cmokanie i stęki Kuby wypełniły taras.

Marek i Darek gapili się, ich kutasy twardniały w spodniach. Roksana, w transie, wyciągnęła telefon, zrobiła zdjęcie – jej usta na kutasie Kuby, cycki błyszczące w słońcu – i wysłała je Bartkowi z dopiskiem:

- Zaczęłam, kochanie.

Bartek, w biurze, widząc zdjęcie, sapnął, jego fiut stwardniał w sekundę, a ręce drżały z podniecenia.

Kuba, warcząc, chwycił ją za włosy, wpychając fiuta głębiej w jej gardło.

- Ssaj, suko, bierz całego – powiedział, a ona, z oczami pełnymi łez, połykała, jej soki spływały po udach, zostawiając mokrą plamę na tarasie. Marek, nie wytrzymując, rozpiął spodnie, wyciągnął swojego żylastego kutasa i zaczął szarpać, patrząc na Roksanę.

- Kurwa, jakie cycki, rozjebałbym je – mruknął. Darek, śmiejąc się, też wyciągnął fiuta, masując go wolno.

- Paniusia, lubisz się kurwić,  co?” – rzucił.

Roksana, oderwała się od Kuby, jej usta lśniły od śliny.

- Chodźcie, panowie, pokażcie co potraficie – sapnęła, rozkładając się na leżaku. Marek, jako brygadzista, podszedł pierwszy, splunął na jej pizdę i wepchnął się w nią jednym ruchem, rozciągając ją brutalnie. Roksana krzyknęła, jej cycki podskakiwały, a zapach jej mokrej cipki mieszał się z potem robotników. Kuba, nie czekając, klęknął nad jej twarzą, wpychając kutasa z powrotem w jej usta, dusząc ją. Darek, szarpiąc fiuta, klepnął jej cycki, zostawiając czerwone ślady.

- Rżnijcie ją, jak tanią dziwkę – warknął, a Roksana, w ekstazie, wiła się, jej wrzaski tłumione przez kutasa Kuby.

 

Marek posuwał ją w pizdę, jego biodra plaskały o jej uda, a mokre chlupanie i stęki Roksany niosły się. 

= Ciasna suka, kurwa, idealna – warczał, ściskając jej biodra.

Roksana, czując, jak jej cipka zaciska się na jego fiucie, poprosiła Darka, żeby nagrywał. Wyciągnął telefon i nagrał krótki filmik.

Kurwa chce być sławna, hahaha.

Marek rżnący ją, Kuba w jej ustach – wysyłając go Bartkowi z podpisem: „Twoja kurwa w akcji.” Bartek, w biurze, oglądając film, zaczął walić konia pod biurkiem, jego sperma trysnęła na spodnie, a myśli galopowały – jego żona była teraz ich wspólną dziwką.

Kuba wyciągnął chuja z jej ust, splunął na jej dupę i wepchnął fiuta w jej ciasny otwór, rozciągając go bezlitośnie. Roksana zawyła, jej ciało drgało, a Marek, wciąż w jej pizdzie, przyspieszył. Podwójna penetracja sprawiła, że jej wrzaski rozniosły się po ogrodzie, a soki tryskały, mocząc leżak. Darek, nie wytrzymując, spuścił się na jej cycki, gorąca sperma spływała po jej skórze, a Marek, warcząc, zalał jej pizdę swoim nasieniem. Kuba, posuwając jej dupę, spuścił się w niej, jego sperma wyciekała, gdy się wyciągnął.

Roksana, zlana potem, spermą i sokami, leżała na leżaku, dysząc.

- Jesteście lepsi, niż myślałam – sapnęła, jej głos drżał od rozkoszy.

- Paniusia, to dopiero początek - mruknął Marek, zapinając spodnie.

Darek zaśmiał się:

- Jutro wpadniemy na więcej.

Kuba, z aroganckim uśmieszkiem, klepnął ją w dupę: Przygotuj się, suko.

Wrócili do pracy, a Roksana, wciąż naga, zrobiła zdjęcie swojego ciała – sperma na cyckach, mokra pizda, rozciągnięta dupa – i wysłała Bartkowi z dopiskiem: „Pozdrawiam, zboczuszku.”

Bartek, w biurze, patrzył na zdjęcie, jego fiut znów twardniał. Odpisał: „Kurwa, Roksi, jesteś moją idealną dziwką.” Roksana, leżąc na tarasie, uśmiechnęła się, jej ciało wciąż drżało, a myśli galopowały – robotnicy, ich kutasy i władczy ton Marka były dokładnie tym, czego pragnęła, a Bartek, jej rogacz, tylko to podsycał.

  • Lubię 2
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Poranne słońce wpadało przez szerokie okna tarasu, oświetlając Roksanę, która stała na drewnianej posadzce w lekkim, jedwabnym szlafroku, ledwo zakrywającym jej pełne, 95G piersi i krągłe biodra. Jej skóra lśniła w ciepłym świetle, a długie, ciemne włosy opadały na ramiona, wciąż wilgotne po kąpieli. W dłoni trzymała filiżankę kawy, a jej spojrzenie wędrowało ku rusztowaniu, gdzie robotnicy – Marek, Darek, Kuba i nowy, wytatuowany – pracowali przy dachu. Ich spocone torsy błyszczały, a rozmowy, przeplatane rubasznym śmiechem, niosły się w porannym powietrzu. Roksana, czując przyjemne mrowienie na wspomnienie wczorajszej nocy, postanowiła podejść bliżej.

Stanęła na skraju tarasu, szlafrok lekko się rozchylił, odsłaniając dekolt.

- Panowie, jak praca idzie? – zawołała. Jej głos był miękki, niemal melodyjny, z nutą kokieterii. Marek, barczysty brygadzista z zarostem, otarł pot z czoła i spojrzał na nią z uśmieszkiem.

- Idzie, idzie paniusia. Ale wczoraj to się lepiej pracowało, hehe! Rżnęłaś się jak suka, aż miło! – rzucił, a jego chropowaty głos dudnił. Darek, opalony i żartobliwy, zaśmiał się głośno.

- No, Roksi, taka grzeczna z buźki, a wczoraj kutasy łykałaś jak zawodowa kurwa! - Kuba, młody i milczący, tylko się uśmiechnął, ale jego spojrzenie świdrowało jej ciało.

- Widzę, że dziś macie wsparcie - powiedziała Roksana.

- To Krzysiek - powiedział Marek - nada się. Dodał wskazując na wytatuowanego byka z karkiem jak u woła i łapami jak bochny.

- Cześć Krzysztof jestem. Chłopy mówiły, że dajesz dupy jak nikt - powiedział nowy.

Roksana, mimo że czuła, jak jej cipka wilgotnieje na ich słowa.

- Proszę was, nie jestem taka, jak myślicie - udała oburzenie. Jej głos był wyważony, niemal elegancki, choć w oczach błyszczało coś zadziornego.

- O, patrzcie, jaka dama! Mówi jak z książki, a wczoraj piszczała, jak ją w dupę jebali! Dawaj, Roksi, nie pierdol, żeś święta! -  wybuchnął śmiechem Darek, oparty o rusztowanie. 

Marek pokiwał głową.

- Suka to suka, paniusia, a ty lubisz, jak cię rżną, co nie?

Roksana, czując, jak podniecenie narasta, uśmiechnęła się lekko.

- Może… może mają panowie trochę racji. Ale wiecie, panowie, ja nie robię takich rzeczy na co dzień – dodała, a jej szlafrok „przypadkiem” zsunął się z ramienia, odsłaniając pierś.

Kuba, z aroganckim uśmieszkiem, zszedł z rusztowania i podszedł bliżej.

- Nie pierdol, Roksi, wczoraj brałaś kutasy w każdą dziurę, a dziś co, grzeczna? Chodź, pokaż, co masz pod tym szmatkiem – warknął, a reszta zaśmiała się.

Roksana, zamiast się wycofać, spojrzała na nich wyzywająco.

- Skoro tak panowie nalegacie… zapraszam na kawę – rzuciła, odwracając się i wchodząc do domu, jej biodra kołysały się prowokująco.

Robotnicy, nie czekając, zeszli z rusztowania i weszli przez taras prosto do małżeńskiej sypialni – przestronnego pokoju z wielkim łóżkiem, pokrytym satynową pościelą, i lustrem na całą ścianę.

- Ty Marek, nalegałeś? - spytał Darek.

- Ta, jego chuj nalegał - odpowiedział Krzysiek.

 

W sypialni Roksana zrzuciła szlafrok, stając przed nimi naga, jej skóra lśniła w świetle wpadającym przez okno, a sutki sterczały z podniecenia.

- Panowie, jeśli chcecie mnie, bierzcie, ale nagrajcie proszę – powiedziała wyciągając do nich telefon. Jej głos był gładki, niemal arystokratyczny, podając smartfona Markowi. Darek znów parsknął.

- Kurwa, Roksi, jak ty gadasz, jak z ksiązki, a chcesz być jebana jak szmata! -  Marek odpalił kamerę, a reszta, z uśmieszkami, rozpięła spodnie. Bez jej wiedzy, Krzysiek i Kuba wyciągnęli swoje telefony, dyskretnie nagrywając dla siebie.

Kuba złapał ją za włosy i wepchnął twardego kutasa w jej usta.

- Ssaj, kurwo, bierz po jaja! – ryknął, wpychając się głęboko.

Jej wargi zamknęły się na nim, język wirował wokół główki, a mokre cmokanie wypełniło pokój. Ślina spływała po brodzie, gdy połykała go, dławiąc się lekko. Darek podszedł, ściskając jej cycki brutalnie, aż sapnęła.

- Ja pierdolę, jakie balony, do rżnięcia w sam raz! – mruknął, klepiąc je, aż skóra zaczerwieniła się.

Marek splunął na jej dupę, rozsmarował ślinę i wepchnął się w ciasny otwór, rozciągając go jednym pchnięciem.

- Kurwa, ale wąsko, rozjebiemy cię! – stęknął, posuwając ją ostro, jej pośladki falowały, a wrzaski roznosiły się po sypialni.

Krzysiek, z tatuażami błyszczącymi od potu, wcisnął swojego żylastego kutasa w jej pizdę, rozciągając ją, aż soki tryskały na pościel. - Bierz, suko, lubisz, jak cię dymają! – warknął, jego biodra plaskały o jej uda.

Podwójna penetracja – Marek w dupie, Krzysiek w pizdzie – sprawiła, że jej ciało drgało, a wrzaski przechodziły w dzikie wycie.

- Jebcie mnie mocniej!  – krzyknęła, wyjmując kutasa Kuby z ust.

- Bierz, szmato, rżniemy cię jak tanią dziwkę! - ryknął Darek.

 Kuba, szarpiąc kutasa, spuścił się na jej twarz – gorąca sperma zalała policzki, oczy, ściekała po szyi.

- Pij, kurwo, łykaj! – warknął, a ona lizała, połykając.

Kuba, otarł fiuta o jej włosy i poszedł do kuchni. Chwycił mleko z lodówki i napił się prosto z z butelki. Wrócił, akurat w momencie kiedy Darek spuścił się na jej cycki, a sperma spływała po sutkach.

- Ja pierdolę, Darek, zlałeś hrabinę wapnem, hehe!” – rzucił, bekając.

- Ty Kuba już pomalowałeś jej mordę - powiedział Darek wychodząc do kuchni - to domalowałem cyce.

Wyszedł żeby zrobić sobie kanapki.

Marek, wciąż w dupie, przyspieszył, spuścił się w niej – gorące strzały wypełniły jej tyłek, ściekając po udach.

- Kurwa, ale ciasna suka! – stęknął, klepiąc ją i poszedł do kuchni, tam spotkał Dakra który jadł chleb z pasztetem.

Krzysiek, w pizdzie, zalał ją spermą, wyciekającą na łóżko.

- Spuszczam się, bierz to! – ryknął, po czym poszedł po wodę. Robotnicy wrócili do sypialni.

Roksana, dysząc, zauważyła telefon Kuby na stoliku, wciąż nagrywający.

Zamiast się wkurzyć, uśmiechnęła się, jej podniecenie wzrosło.

- Nagrywacie mnie, co? To rżnijcie mnie jak najgorszą kurwę! – sapnęła, -

- O, hrabina chce być szmatą, dawaj, chłopy! - zaśmiał się Darek.

Krzysiek wcisnął kutasa w jej usta, a Darek wbił się w pizdę, posuwając ją ostro.

- Ssaj, suko, weź go do gardła! – warknął Krzysiek, wpychając się głęboko, ślina bulgotała.

Marek, jedząc kanapkę rzucił:

- Kurwa, Krzysiek, zajebiście jej mordę pieprzysz, patrz, jak łyka!.

Darek, w pizdzie, spuścił się, sperma chlapała na uda. 

- Ja pierdolę, Roksi, cipę masz jak studnię, ale dobrze ciągnie!” – zawołał.

Kuba, z nowym wzwodem, wcisnął się w jej dupę, a Krzysiek wciąż pieprzył jej usta.

- Bierz, szmato, rżniemy cię na dwa baty! – warknął Kuba, jego biodra waliły jak młot.

Marek, podał swojego kutasa do ręki. Roksana waliła mu ręką. W pewnym momencie eksplodował i jego sperma poleciała na rękę rami i plecy. Strużka ściekała po kręgosłupie. Aż do odbytu w ktróym był Kuba.

- Weź kurwa uważaj gdzie lejesz - powiedział Kuba.

- Wyluzuj i tak ma moją spermę w dupie - odpowiedział Marek.

- Kurwa, Marek, zrobiłeś z niej obraz, hehe! – rzucił Krzysiek, po czym zalał jej gardło spermą, a ona połykała, krztusząc się.

Obrócili ją. Stała wypięta na czterech. Darek który skończył kanapkę, wcisnął się w pizdę, a Kuba znów w dupę – podwójna penetracja znów rozrywała ją od środka, jej wrzaski dudniły, a soki tryskały na łóżko.

- Jebcie, nie przestawajcie! – krzyczała, a oni, nagrywając, zmieniali się, każdy spuszczając się drugi raz – w pizdzie, dupie, na twarzy, cyckach, aż była pokryta spermą od stóp do głów.

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Po intensywnym seksie robotnicy – Marek, Darek, Kuba i Krzysiek – rozwalili się na małżeńskim łóżku, ich spocone, muskularne ciała lśniły w półmroku sypialni. Chrapali, zmęczeni, a zapach potu, spermy i jej soków unosił się w powietrzu, mieszając się z duszącym aromatem ich brudnych ubrań rzuconych na podłogę. Roksana, wciąż drżąca z rozkoszy, wstała z łóżka, jej skóra była lepka od ich nasienia, które ściekało po udach, zostawiając mokre smugi na satynowej pościeli. Podeszła do łazienki, chwyciła wilgotny ręcznik i delikatnie przetarła ciało, usuwając lepką maź. Nie mogła pozbyć się spermy z włosów więc związała je w kok. Jej włosy, były wciąż wilgotne i splątane. Sutki, wciąż nabrzmiałe, sterczały w chłodnym powietrzu.

Wróciła do sypialni, sięgając po czarne stringi i stanik z koronki.

- Co ty, kurwo, majtki zakładasz? Taka suka jak ty nie nosi bielizny, jasne? - warknął przebudzony Marek.

Darek, otwierając jedno oko, zaśmiał się chrapliwie.

- No, Roksi, bez tego gówna, dupę i cycki pokazuj, jak prawdziwa dziwka! - dodał.

Kuba, milczący, klepnął ją w pośladek,

-  Nie pierdol z gaciami - dorzucił Krzysiek.

Roksana, z lekkim uśmiechem, odłożyła bieliznę.

- Dobrze, panowie, jak sobie życzycie – odparła melodyjnie

- Ja pierdolę, gadasz jak hrabina, a dajesz dupy jak szmata! - parsknął Darek.

Założyła jedynie obcisłą, czarną spódniczkę, która ledwo zakrywała jej krągłą dupę, i cienką bluzkę z głębokim dekoltem, przez którą prześwitywały sutki. Bez bielizny czuła każdy podmuch powietrza na nagiej pizdzie, co tylko podsycało jej podniecenie.

- Idę do sklepu – oznajmiła

- Leć, suko, i wracaj szybko, bo kutasy czekają! - mruknął Marek.

Wyszła z domu, kołysząc biodrami, a wiatr na ulicy muskał jej nagą cipkę pod spódniczką, wywołując dreszcze.

Po drodze wyciągnęła telefon i wysłała Bartkowi wiadomość:

„Kochanie, robotnicy kazali mi chodzić bez bielizny, czuję wiatr na pizdzie. Idę do sklepu, oni śpią po rżnięciu.”

Dołączyła zdjęcie – uniosła spódniczkę, pokazując nagą cipkę na tle ulicy, i krótki filmik, na którym rozchyla bluzkę, odsłaniając cycki. Bartek, w biurze, widząc to, sapnął, jego kutas stwardniał w spodniach, a ręce drżały z podniecenia. Odpisał:

„Kurwa, Roksi, jesteś moją idealną dziwką, Co tam się dzieje!”

"Nie mam czasu" - odpisała.

W osiedlowym sklepie Roksana wzięła paczkę piwa i mięso na gulasz, ziemniaki, kapustę. Przy kasie stał młody kasjer, może dwudziestoletni, z pryszczami i nieśmiałym spojrzeniem. Gapił się na jej cycki, niemal wylewające się z dekoltu. Nachyliła się, sięgając po piwo, a spódniczka podciągnęła się, odsłaniając kawałek pośladka.

- Długo dziś pracujesz? – zapytała z uśmiechem.

- Do… do wieczora, proszę pani - bąknął czerwony na twarzy.

- Ciężki dzień, prawda? – dodała, prostując się powoli, a jego oczy śledziły każdy ruch jej piersi.

Zapłaciła, kołysząc biodrami przy wyjściu, czując jego wzrok na dupie. Wychodząc, wysłała Bartkowi kolejną wiadomość: „Kasjer gapił się na moje cycki, spódniczka ledwo mi dupy nie pokazała. Chciałby mnie zerżnąć, kochanie.” Bartek, w odpowiedzi, napisał: „Co tam się dzieje?!”

W domu Roksana zdjęła ubrania i założyła tylko kuchenny fartuszek, który ledwo zakrywał jej cycki, a z tyłu odsłaniał całą dupę. Jej skóra lśniła od potu, gdy krzątała się po kuchni, przygotowując gulasz dla spracowanych mężczyzn – mięso, cebula, przyprawy, ziemniaki, zasmażana kapusta. Wszystko smażyło się, wypełniając dom ciężkim zapachem. Robotnicy, wciąż śpiący po seksie, chrapali w sypialni, ich ubrania walały się po podłodze. Gdy obiad był gotowy, weszła do sypialni i zawołała:

- Panowie, jedzenie na stole, zapraszam!

- Kurwa, Roksi, jak pachnie, dawaj to żarcie! - mruknął Marek przecierając oczy.

- Jakie ruchanie takie gotowanie - odpowiedziała.

Reszta, zaspana, powlekła się do jadalni, rozsiadając się przy stole.

Roksana podawała im talerze z gulaszem i piwo, jej ciało falowało pod fartuszkiem, a oni gapili się na jej cycki i dupę.

- Dobra suka, gotuje i daje dupy, hehe! – rzucił Darek, wlewając w siebie piwo.

Kuba, żując gulasz, dorzucił:

- Rusz dupą, Roksi, bo mi kutas staje!

Po obiedzie mężczyźni popijali piwo, które podawała im Roksana.

- Dobra, najadłem się. A teraz pod stół mi obciągnij” - powiedział Marek, bekając.

Roksana, bez słowa, uklękła pod stołem, biorąc jego fiuta do ust.

- O, tak, bierz, szmato, ssaj po jaja! - stęknął Marek.

- Ja tez chcę - powiedział Kuba zsuwając bokserki. 

Roksana zaczęła lizać delikatnie główkę jego penisa.

- Mocniej, kurwo, jak odkurzacz! - ryknął ściskając jej włosy i nabijając jej gardło na swojego kutasa.

Obciągała ich kolejno, mokre cmokanie i ich sprośne teksty wypełniały jadalnię.


 

Robotnicy byli już rozgrzani po obiedzie i sesji obciągania pod stołem. Marek, z oczami płonącymi pożądaniem, wyciągnął Roksanę spod stołu, jego szorstkie dłonie zacisnęły się na jej ramionach.

- Na blat, suko, rozłóż nogi! – warknął, a jego chropowaty głos dudnił w kuchni.

Roksana, dysząc, wspięła się na kuchenny blat, – Marek zadarł jej fartuszek, odsłaniając jej mokrą, pulsującą pizdę, która lśniła od soków i wyciekającej spermy. Jej wielkie piersi falowały pod cienkim materiałem, sutki sterczały, przebijając tkaninę. Marek wbił  w nią twardego, żylastego kutasa jednym brutalnym pchnięciem, rozciągając jej cipkę, aż sapnęła z rozkoszy.

- Kurwa, on ciągle jest ciasna” – ryknął, jego biodra plaskały o jej uda, a blat trzeszczał pod ich ciężarem.

Roksana, wijąc się, chwyciła krawędź blatu, jej wrzaski mieszały się z mokrym chlupaniem, a zapach jej soków i jego potu wypełniał kuchnię. Marek klepał jej dupę, zostawiając czerwone ślady, a fartuszek podskakiwał, odsłaniając jej cycki przy każdym pchnięciu. - - Kochaj mnie, Marek, proszę! – krzyknęła, jej głos, choć ochrypły, wciąż brzmiał elegancko.

- Ja pierdolę, Roksi, gadasz jak z opery, a dajesz dupy jak kurwa! - dodał ze śmiechem Darka.

Po chwili Marek, doszedł dysząc. Wyciągnął ociekającego kutasa. Krzysiek, z tatuażami lśniącymi od potu, chwycił ją za biodra i obrócił twarzą do blatu.

- Pochyl się, suko, teraz ja ci rozjebię cipę! – warknął, pchnął ją, aż jej cycki przywarły do zimnego blatu, a zadarta dupą sterczała w górę. Splunął na jej pizdę, rozsmarował ślinę paluchami i wepchnął swojego grubego kutasa, posuwając ją od tyłu z taką siłą, że blat dudnił, a garnki na półkach brzęczały. Roksana wyła, jej paznokcie drapały drewno, a soki spływały po udach, tworząc lepką kałużę na podłodze.

- O, tak, Krzysiek, rżnij mnie!” – sapnęła.

- Wreszcie gada po naszemu - zauważył Darek masując sobie kutasa.

- Bierz, szmato, lubisz, jak cię dymają od tyłu! - powiedział Krzysiek klepiąc ją w dupę.

- Kurwa, Krzysiek, rozwal jej tę cipę, patrz, jak tryska! - dodał Marek sięgając po resztki gulaszu,

Jej cycki, zgniecione o blat, falowały przy każdym pchnięciu.

Krzysiek, dochodząc, zalał jej pizdę gorącą spermą, która wyciekała, mocząc blat. Roksana, drżąca, odwróciła się, gdy Kuba, siedzący na krześle z twardym kutasem w dłoni, warknął:

- Chodź, kurwo, ujeżdżaj mnie!

Usiadła na nim okrakiem, jej mokra pizda połknęła jego fiuta, a ona zaczęła falować biodrami, ujeżdżając go jak dzika klacz. Jej cycki podskakiwały pod fartuszkiem, który zsunął się, odsłaniając je całkowicie.

- Jeb się, szmato, szybciej! – ryknął Kuba, ściskając jej dupę, a ona, wrzeszcząc, przyspieszyła, jej soki chlapały na jego uda.

- Patrzcie, jak skacze, kurwa, jak na rodeo! - powiedział Marek popijając piwo, zaśmiał się.

- O, tak, Kuba, pieprz mnie! - krzyczała w transie Roksana.

Kuba spuścił się w jej pizdzie, gorąca sperma wypełniła ją, ściekając po jego fiucie.

Darek, który dotąd szarpał swojego kutasa, podszedł i rzucił:

- Na kolana, suko, dawaj cycki, będę je rżnął!

Roksana uklękła, chwyciła swoje pełne, nabrzmiałe piersi i ścisnęła nimi jego grubego fiuta, masując go w seksie hiszpańskim. Jej cycki, miękkie i ciężkie, obejmowały jego kutasa, a ona poruszała nimi w górę i dół, jej sutki ocierały się o jego skórę.

- O, kurwa, jakie balony, rżnij mnie nimi, szmato! – stęknął Darek, jego biodra pchały, a fiut ślizgał się między jej piersiami.

Po chwili ryknął, a ogromny wytrysk zalał jej cycki, szyję i twarz – gorąca sperma spływała w lepkich strużkach, kapiąc na podłogę.

- Ja pierdolę, Roksi, zalana jak dziwka z porno!” – zaśmiał się Krzysiek, sięgając po telefon i robiąc kilka zdjęć.

- Cieszę się, że wam się podobało, panowie - uśmiechnęła się o zlizała spermę z warg. 

Zrobiło się późno, słońce chyliło się ku zachodowi, a robotnicy, zaspokojeni i najedzeni, zaczęli zbierać swoje rzeczy. 

- Dobra, suko, jutro sobota, nie robimy, to se odpocznij, hehe! - rzucił Marek zapinając spodnie.

- Ja tam mogę nadgodziny - zaoferował się Kuba.

- Spokojnie młody - odpowiedział Darek - w poniedziałek szykuj dupę, bo wrócimy! - dorzucił bekając.

- Zajebiście było, Roksi, jesteś kurwa jakich mało. - mruknął Krzysiek.

- Cześć - powiedział Krzysiek klepiąc ją w pośladek.

Wyszli, zostawiając ją w kuchni, z ciałem oblepionym spermą i pulsującą pizdą pełną ich nasienia.

Roksana, wyczerpana, osunęła się na kanapę w salonie. Naga, z ciałem lśniącym od potu i spermy, która wciąż spływała po jej udach, zamknęła oczy. Zapach seksu, gulaszu i piwa unosił się w powietrzu, otulając ją jak ciężka mgła. Zasnęła niemal natychmiast, jej oddech uspokoił się, a ciało, pokryte śladami ich pożądania, spoczywało w bezruchu na miękkiej kanapie.

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bartek wrócił do domu późnym wieczorem, zmęczony po służbowym wyjeździe. Już od progu uderzył go chaos w kuchni – blat zasłany okruchami, talerze z resztkami gulaszu, butelki po piwie porozrzucane po stole, a w powietrzu unosił się ciężki zapach smażonego mięsa, potu i czegoś, co rozpoznał jako seks. Przeszedł do salonu i zastał Roksanę nagą na kanapie, jej ciało lśniło od potu i spermy, która wciąż spływała po udach. Jej wielki piersi falowały lekko przy każdym oddechu, a włosy, splątane i wilgotne, przylegały do jej twarzy. Spała głęboko, wyczerpana po orgii z robotnikami.

Delikatnie dotknął jej ramienia, a Roksana drgnęła, otwierając oczy.

- Bartek, kochanie… wróciłeś – mruknęła sennie, jej głos był ochrypły, ale wciąż miał ten elegancki ton, który kontrastował z jej stanem.

Usiadła, przeciągając się, a sperma na jej skórze zalśniła w świetle lampy. Bartek, z głodem w oczach – nie tylko seksualnym.

- Roksi, umieram z głodu. Co masz do jedzenia? - westchnął.

Roksana, wciąż rozespana, wskazała na kuchnię.

- Zrobiłam gulasz, został w garnku. Powinno wystarczyć – odparła, wstając z kanapy.

Jej ciało, obolałe po brutalnym seksie, poruszało się powoli, a każdy krok sprawiał, że sperma ściekała niżej po jej nogach. Bartek zmarszczył nos.

- Gulasz? Roksi, wiesz, że nie jem takich rzeczy – cholesterol, nadciśnienie, tłuszcz. Muszę na to uważać, nie pamiętasz? – powiedział, kręcąc głową.

- Przykro mi, kochanie, dziś gotowałam dla mężczyn - odpowiedziała Roksana, opierając się o framugę, wzruszyła ramionami.

Poszli do kuchni, gdzie Roksana podeszła do garnka. Uniosła pokrywkę i zamarła – garnek był pusty, tylko na dnie zostało trochę zaschniętego sosu.

- O cholera… nakładali sobie dokładki, gdy mnie… no wiesz – mruknęła, spoglądając na Bartka z lekkim zakłopotaniem.

Zerknęła na stół, gdzie talerze robotników wciąż miały resztki gulaszu – kawałki mięsa, trochę ziemniaków, sos. Bez wahania zgarnęła wszystko do jednego talerza, wrzuciła do mikrofalówki i odgrzała.

- To wszystko, co mamy – powiedziała, stawiając talerz przed Bartkiem.

Roksana, przełykając kęs odgrzanych resztek gulaszu, spojrzała na Bartka z lekkim, zadziornym uśmiechem. Jej skóra wciąż lśniła od potu i spermy, a zapach seksu – ostra mieszanka jej soków, nasienia robotników i ich potu – przylegał do niej jak druga skóra, wypełniając kuchnię. Bartek, pałaszując resztki z talerza, czuł, jak ten zapach wdziera się w jego nozdrza, a jego kutas twardnieje w spodniach.

- Roksi, opowiadaj, co się działo. Widziałem twoje filmy i zdjęcia, ale chcę usłyszeć wszystko, każdy szczegół – powiedział, jego głos drżał od podniecenia, a oczy błyszczały ciekawością.

Roksana odstawiła widelec, przeciągnęła się lekko, a jej nagie cycki, zafalowały, wciąż lepkie od spermy Darka.

- Cóż, kochanie, to był… niezwykle intensywny dzień – zaczęła, jej głos był spokojny, niemal wyrafinowany, choć opisywała brutalną orgię.

- Rano, wyszłam na taras z kawą, w samym szlafroku. Marek, Darek, Kuba i ten nowy, Krzysiek, byli na rusztowaniu. Zaczęli się droczyć, mówili, że jestem ich kurwą. Marek rzucił coś w stylu: 'Rżnęłaś się wczoraj jak suka, dawaj powtórkę!’ A Darek śmiał się: 'Taka grzeczna buźka, a kutasy łykasz jak dziwka!’ Czułam, jak robię się mokra, Bartek, ich słowa… one mnie nakręcały - relacjonowała.

Bartek sapnął, odkładając talerz.

- I co, po prostu ich zaprosiłaś do środka? Nie miałaś żadnych oporów? – zapytał, jego ręka mimowolnie powędrowała do krocza, gdzie kutas napierał na spodnie.

Roksana uśmiechnęła się szerzej.

- Nie od razu, kochanie. Najpierw udawałam oburzoną, mówiłam, że nie jestem taka, że to był wyjątek - powiedzaiła - ale oni nie odpuszczali, a ja… chciałam tego. Zaprosiłam ich do sypialni, i wtedy się zaczęło. Rzucili się na mnie, jakby byli wygłodniali. Marek rozpiął spodnie i kazał mi ssać, mówił: 'Bierz, kurwo, po jaja!’ Czułam jego kutasa w gardle, Bartek, był taki gruby, szorstki, a ja… uwielbiałam to. Chciałam więcej, chciałam być ich suką.

Bartek przełknął ślinę, jego oddech przyspieszył.

- Kurwa, Roksi, i co, wszyscy naraz? Jak to wyglądało? – wysapał, a jego oczy wpatrywały się w nią, jakby chciał zobaczyć każdą scenę.

- Najpierw Marek i Kuba pieprzyli mi usta, na zmianę, a Krzysiek i Darek wchodzili w moją pizdę i dupę - ciągnęła Roksana popijając wodę - Byłam rozciągana, Bartek, ale to uczucie… jakby moje ciało było stworzone do tego. Ich ręce, szorstkie, śmierdzące potem, ściskały moje cycki, klepali mnie po dupie, nazywali szmatą, a ja… czułam się jak w transie. Nigdy nie byłam tak podniecona. Nagrywali mnie, najpierw moim telefonem, potem swoimi, bez mojej wiedzy. Gdy się zorientowałam, zamiast się wkurzyć, chciałam być jeszcze bardziej ich kurwą.

Bartek, z trudem panował nad sobą.

- A w kuchni? Pisałaś, że cię tam rżnęli, jak to było? -zapytał.

- Po obiedzie, który dla nich zrobiłam, kazali mi obciągać pod stołem - Roksana westchnęła, jej oczy błyszczały na wspomnienie - klęczałam, ssąc ich kutasy po kolei, a oni rzucali teksty typu: 'Ssaj, szmato, jak odkurzacz!’ Potem Marek wyciągnął mnie na blat, zadarł fartuszek i wbił się w moją pizdę. Czułam jego fiuta, jak rozrywa mnie od środka, blat trzeszczał, a ja wrzeszczałam z rozkoszy. Krzysiek obrócił mnie, pieprzył od tyłu, moje cycki tarły o blat, a soki tryskały na podłogę. Kuba kazał mi ujeżdżać jego kutasa na krześle, ujeżdżałam go jak dzika, Bartek, a on ściskał moją dupę, mówiąc: 'Jeb się, kurwo, szybciej!’ Darek chciał, żebym masowała jego fiuta cyckami, robiłam to, aż spuścił się na mnie – zalewał mi piersi, szyję, twarz, a ja lizałam jego spermę, czując się jak ich zabawka. Spuścili się na mnie, w mnie, wszędzie, a ja… kochałam każdą sekundę.”

Bartek, słuchając, wydał stłumiony jęk, jego kutas był teraz twardy jak skała.

- Kurwa, Roksi, jesteś niesamowita. Nie bolało cię? Nie miałaś dość? – zapytał, a jego głos drżał od mieszanki zazdrości i pożądania.

Roksana spojrzała na niego z czułością.

- Bolało, kochanie, zwłaszcza dupę i gardło, ale to był taki ból, który mieszał się z przyjemnością - powiedziała - czułam się… wolna, jakby moje ciało było ich, a ja mogłam się oddać bez wstydu.

- Chciałam, żeby mnie rżnęli, żeby mnie używali, a myśl, że ty to oglądasz, że ci się to podoba… to mnie napędzało jeszcze bardziej – wyznała, a jej głos, choć elegancki, drżał od emocji.

Bartek, przełykając resztkę gulaszu.

Jesteś moją idealną dziwką, Roksi. Chcę słyszeć więcej, chcę wszystko widzieć - wyszeptał. Roksana uśmiechnęła się, jej ciało wciąż oblepione spermą, pachniało ich nasieniem i jej sokami.

- Opowiem ci wszystko, kochanie, ale najpierw muszę się umyć – powiedziała, wstając. - jestem cała obolała, pizda i dupa mnie palą, a gardło boli od ssania. Posprzątaj tu, proszę, a ja zaraz wrócę.

Bartek, rozpalony jej opowieścią, podszedł i przytulił ją od tyłu, jego ręce objęły jej lepkie cycki, a kutas, wyciągnięty ze spodni, przycisnął się do jej dupy.

- Roksi, chodź, raz jeszcze, proszę. To nie potrwa długo – szepnął, całując jej szyję.

Ona, choć przytuliła się do niego, delikatnie odepchnęła jego dłonie.

- Bartek, naprawdę nie mogę. Jestem cała obolała, pizda i dupa mnie palą, a gardło boli od ssania. Daj mi odpocząć, kochanie – powiedziała miękko, a on, choć rozczarowany, skinął głową a ona, kołysząc biodrami, zniknęła w łazience, zostawiając go z zapachem seksu i wizją jej orgii w głowie.

 

Po rozmowie z Roksaną Bartek, wciąż rozpalony jej opowieścią o orgii z robotnikami, czuł, jak jego kutas pulsuje w spodniach. Sprzątając kuchnię – zbierając talerze, myjąc blat zasypany okruchami i wyrzucając butelki po piwie – nie mógł przestać myśleć o jej ciele, oblepionym spermą, i o tym, jak oddała się każdemu z nich. Zapach seksu, potu i gulaszu wciąż unosił się w powietrzu, podbijając jego podniecenie. Gdy wstawiał talerze do zmywarki, jego ręka zeszła do krocza, a kutas, twardy jak skała, domagał się ulgi. Nie mogąc się powstrzymać, wyjął go, chwycił swój talerz, na którym zostały resztki gulaszu, i zaczął walić, wyobrażając sobie Roksanę na blacie kuchennym, rżniętą przez robotników. W kilka sekund spuścił się, a gorąca sperma trysnęła na talerz, mieszając się z resztkami sosu. Sapiąc, wrzucił talerz do zmywarki, włączył ją, a szum wody zagłuszył jego ciężki oddech.

Wrócił do salonu, gdzie Roksana leżała naga na kanapie, jej ciało wciąż lśniło od wody, a piersi falowały przy spokojnym oddechu. Przykrył ją miękkim kocem, starając się nie obudzić, i spojrzał na nią z mieszanką pożądania i zdziwienia. Sam, wyczerpany dniem i nagłym wytryskiem, osunął się na podłogę obok kanapy. Zapach jej ciała, wciąż przesycony seksem, otulił go, gdy zamknął oczy. Zasnął na twardej podłodze, a w domu panowała cisza, przerywana tylko cichym buczeniem zmywarki i ich spokojnymi oddechami.

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2025

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...